Previous
Next
Previous
Next
Previous
Next

70 rocznica wysiedlenia mieszkańców parafii Siedliska-Bogusz

fot_002W jesienną, słoneczną niedzielę (5października), wiele osób spotkało się, aby w smutną 70-tą rocznicę wysiedlenia, wspólnie uczestniczyć we Mszy św. celebrowanej przez księdza Eryka Bogacza oraz w modlitwie różańcowej w intencji zamordowanych w czasie II wojny światowej.
Na miejscu, gdzie znajduje się mogiła ojca i dwójki jego dzieci zastrzelonych przez żołnierzy niemieckich we wrześniu 1944 roku, spotkali się przedstawiciele wielu pokoleń, starsi i młodsi, pamiętający wojnę z tymi, którzy wojnę znają tylko z opowiadań i filmów. Przybyło też i to pokolenie, które tę wiedzę zdobędzie dopiero za kilka lat.
Wszyscy obecni, w otoczeniu drzew (wiele z nich było świadkami tamtych wydarzeń), przy przenikającym przez ich korony słońcem, ze wzruszeniem wysłuchali homilii nawiązującej do tamtych tragicznych dni, mówiącej o honorze, wierze i postawie Polaka. Po zakończonej Mszy wspólnie odmówiono modlitwę różańcową.
Czas wojny, czas wysiedlenia, były naprawdę ciężkie, tak wspominane przez śp. księdza Karola Kawulę (przywołanego w kazaniu przez księdza Eryka) w „Obrazkach z dziejów parafii Siedliska Bogusz”:
„…13 września Wehrmacht od godziny 6 rano, bez przerwy ogłasza przez „szczekaczki” polowe rozkaz wysiedlania całej ludności cywilnej pod sankcją, „kto nie usłucha i zostanie na miejscu, po godzinie 15-tej, będzie uważany za bandytę i z miejsca rozstrzelany”. Rozkaz ten ogłoszony rano od samego początku realizowany był brutalnie, przez żandarmerię polową w stylu iście niemieckim „schnell, schnell”, „raus”. Nie pozwalano na ubranie się, zebranie żywności, rozdzielano rodziny. Do chorych, opierających się, strzelano. Punkt zbiorczy zorganizowali koło kościoła, spędzając z Grudnej Dolnej, Smarżowej, Głobikówki, Gorzejowej i Siedlisk kolbami karabinów i złowieszczymi krzykami wystraszone i przerażone ofiary.
Punktualnie o godzinie 15-tej tego dnia, pod silną eskortą żandarmerii i SS ruszyła spod kościoła jedyna w swoim rodzaju żałosna procesja, licząca ok. 2 tysięcy parafian. Pędzona była pieszo przez Jodłową, Tuchów, Tarnów, gdzie w Klikowej nastąpiła selekcja: zdolnych do pracy załadowano do wagonów i wywieziono do Niemiec do fabryk, na rolę. Los pozostałych nie obchodził ich wcale. Sami szukali przytułku w powiecie tarnowskim, brzeskim, bocheńskim i sądeckim. Gorzki był los wygnania – wielu z nich nie powróciło już nigdy do domów.
Podziemie i instynkt samozachowawczy wzywały do bojkotu tego barbarzyńskiego w realizacji rozkazu, do ucieczki w lasy, które w czasie okupacji dawały bezpieczne schronienie ofiarom terroru niemieckiego. Od 13.09.1944 zaroiły się te lasy ludnością bojkotującą rozkaz wysiedlenia, pochodzącą z parafii Gumniska – Foks, Mała i Siedliska-Bogusz.
Przyszedł dzień 23.09.1944. Od godziny 6-tej tego dnia, dżdżystego poranku, zaczęły gęsto padać na ten las pociski różnego kalibru, wszystkie domy wokół lasu na Hucie Siedliskiej (19 domów) podpalili Niemcy i wśród dymu pożarów i jęku pogorzelców ruszyli tyralierą w las, uzbrojeni w karabiny, granaty, pancerfausty, by nikomu nie darować życia. Strzelali do kobiet, dzieci, bo inni szukali ocalenia w gęstych konarach drzew i w licznych podziemnych bunkrach, już wcześniej zrobionych i dobrze zamaskowanych. Wokół lasu ustawione były karabiny maszynowe od 6-18. Niemcy zastrzelili wtedy w tym lesie 46 osób i spalili je na miejscu dla zatarcia swej zbrodni…”
Powrót z wysiedlenia też nie był łatwy: „…Mieszkańcy zaraz wracali na swe miejsca od wschodu i od zachodu. Grudna Górna i Bączałka przedstawiały istne cmentarzysko: zgliszcza, popioły, niepogrzebane trupy żołnierzy, ludności cywilnej, koni: zasieki drutu kolczastego i śmiercionośne miny. Kikuty potrzaskanych drzew wygrywały cmentarną melodię koszmarnej przeszłości i beznadziejnej teraźniejszości. Dokładne liczby zniszczeń wojennych w drugiej części tej pracy. Na żywność składały się garstki ziarna, przyniesione z wysiedlenia, resztki snopów pożniwnych, które pozostały na polach, mocno porośnięte, wymłócone przez ptactwo, oraz przemarznięte ziemniaki niewykopane jesienią.
Pofrontową plagą były miny, zwłaszcza niemieckie. Najbardziej zaminowany to teren frontowy, a więc Grudna Górna i Bączałka, ale w innych miejscach także czyhały na ofiary. W samym roku 1945 od min zginęło 32 parafian…”
70 lat to długi okres czasu. Ale nie na tyle, by zapomnieć trud, niepewność, biedę i wszechobecny strach. Pamiętajmy o tym, my pokolenie żyjące w pokoju, nie znające wojny, uczmy i przekazujmy wiedzę o przeszłości naszym dzieciom, wnukom. Wszyscy, którzy spotkaliśmy się w leśnym jarze pamiętamy i chcemy tę wiedzę przekazywać. Dzieci i młodzież chcą wiedzieć, a odzwierciedleniem tego była ich liczna obecność.
Dziękujemy tym, którzy pomagali w organizacji Mszy św. i modlitwy różańcowej – panu dyrektorowi Stanisławowi Wójtowiczowi, pani Elżbiecie Gąsior, panu Jerzemu Kmiecikowi, panu burmistrzowi Piotrowi Szczepkowiczowi, panu Wiesławowi Jędrzejczykowi oraz panu organiście Janowi Rolakowi.
Serdeczne „Bóg zapłać” kierujemy na ręce księdza proboszcza Ryszarda Radonia za umożliwienie już po raz drugi celebracji Mszy św. w tak szczególnym dla parafii miejscu, księdzu Erykowi Bogaczowi, któremu dziękujemy za modlitwę i słowa skierowane do zgromadzonych.
Specjalne podziękowania należą się naszym nieocenionym druhom siedliskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, a także młodzieży gimnazjalnej, którzy już po raz kolejny pracowali bezinteresownie, z olbrzymim zaangażowaniem.
Dziękujemy przede wszystkim Wam, którzy przybyliście na Mszę świętą. Taka liczna obecność wskazuje na to, że spotkania należy kontynuować, że pamięć o tamtych „nieludzkich” czasach należy chronić i przekazywać, aby już nigdy nie powróciły.
Niech słowa, które były mottem kazania wygłoszonego przez proboszcza Kawulę, na tym miejscu 23.09.1945 r. pozostaną w naszej pamięci:
„Żyć będą umarli, pobici moi powstaną. Ocućcie się i chwalcie, którzy mieszkacie w prochu, bo rosą światłości rosa twoja, a ziemię olbrzymów ściągniesz do upadku” (Iz. 25, 19).
RW
źródło. www.brzostek.pl
Zdjęcie Jakub Wadas

Podziel się z innymi

Shares
Previous
Next

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.