Skąd pomysł na zorganizowanie marszu właśnie w Dębicy.
Kiedy przyglądałem się ruchowi marszowemu, który skupiał coraz więcej miast w całej Polsce, pomyślałem, dlaczego takiej imprezy nie można byłoby zorganizować w Dębicy. Kiedy przeszło rok temu spotkaliśmy się ze Stanisławem Wielgusem, zapadła decyzja, że właśnie nadszedł czas na Dębicę . Chcieliśmy pokazać, że w Dębicy też mieszkają ludzie, którym nie są obojętne sprawy rodziny. Przyglądając się organizowanym marszom, chcieliśmy, aby oprócz przejścia ulicami miasta, pojawił się jeszcze jakiś inny akcent – coś, co charakteryzowałoby ten nasz marsz. I udało się. Oprócz kongresu rodzin, który miał miejsce w tygodniu, poprzedzającym marsz, odbyły się konkursy dla dzieci i młodzieży w różnych kategoriach wiekowych. Najważniejszym jednak było wystąpienie Mary Wagner, kanadyjskiej obrończyni prawa dzieci do życia i jej świadectwo przekazane uczestnikom marszu.
Ile osób i skąd przyjechało do Dębicy
Zakładaliśmy frekwencję w marszu na poziomie do 3000 osób, a tu miłe zaskoczenie – było nas przeszło pięć tysięcy. W większości byli to mieszkańcy dębickich parafii, ale spora grupa maszerujących przyjechała z całej Diecezji Tarnowskiej. Maszerowały z nami rodziny oraz grupy młodzieżowe i starsi z Limanowej, Nowego Sącza, Tarnowa, Bochni, Mielca i wielu innych miejscowości. Przyjechała też grupa z Rzeszowa.
Rodzina dla mnie to….
Rodzina dla mnie to wszystko, bez niej nie wyobrażam sobie życia. To Życie pojawia się w rodzinie i tutaj się kształtuje. Z kolei rodzina oparta na stabilnym związku małżeńskim to miejsce harmonijnego wzrastania młodego człowieka, a zarazem wielka przygoda i droga osobistego spełnienia kobiety i mężczyzny. Rodzina zapewnia szczęście, poczucie bezpieczeństwa, wsparcie w trudnych chwilach i spokojną, godną starość.