„Do wszystkich którzy wczoraj z zapartym tchem śledzili losy roztargnionego Waldka i Arlety.
Waldek i Arleta nawiązali za naszym pośrednictwem kontakt ze sobą i nie porozumiewają się już poprzez spotted. Okazało się, że Waldek poderwał na swoje czarne BMW w niedziele trzy piękne dziewczyny i zaprosił je na przejażdżkę. W poniedziałek rano znalazł się w Dębicy w rejonie Parku Stomilowskiego bez kluczyków, telefonu, portfela i co najważniejsze bez samochodu! Wczoraj przez cały dzień usiłował nawiązać kontakt z Arletą, aby powiedziała mu gdzie jest auto. Ta jednak uwarunkowała przekazanie tej informacji od pokrycia kosztów jaką po uroczej wycieczce musiały ponieść dziewczęta aby taksówką wrócić do Dębicy. Waldek niesiony fantazją normalnie upił się i nie był w stanie prowadzić pojazdu. Dziewczęta wrzuciły do bagażnika samochodu jego kluczyki, telefon i portfel i zatrzasnęły drzwi auta. Razem wrócili do Dębicy taksówką i Waldka wysadziłygo w okolicach Parku Stomilowskiego. Tam rano Waldek się ocknął i zobaczył, że nie ma niczego i nie wie gdzie jest jego auto. Poszedł do swojego znajomego i poprzez Spotted zaczął prosić ludzi o pomoc i wzywać Arlettę, aby oddała mu, jak mniemał rzeczy, które mu zabrała. Arletta, która jak się okazało nie miała niebieskich oczu, a takie miała Mariola, której Waldek poprzedniej nocy się oświadczył, powiedziała Waldkowi, że nie jest głupia, a auto stoi prawdopodobnie w pobliżu lotniska w Rzeszowie. Bo Waldek chciał zabrać dziewczęta na wycieczkę do Londynu. Nie bardzo mu wierzyły więc aby udowodnić, że go stać na to chciał pokazać im stan konta poprzez telefon, ale pomylił kilka razy hasło i konto zostało zablokowane. Waldek wczoraj z kolegą pojechał w okolice lotniska w Rzeszowie szukać swojego auta, ale go nie znalazł. Arleta napisała mu na Spottecie, że Mariola rozmawiała z Kaśką, trzecią dziewczyną, która towarzyszyła im w nocnej wycieczce, która powiedziała, że to lotnisko gdzie byli to nie było w Rzeszowie tylko mogło być w Krakowie, bo to było jakieś miasto na „k „ale to była noc i ona nie pamięta. Ale dziewczęta nie za dokładnie wiedzą w jakim mieście, bo nie znają okolic ani Rzeszowa ani Krakowa. Doskonale natomiast pamiętały, w jakiej restauracji balowali i gdzie Waldek osiągnął „stan nieważkości”. Przekazały Waldkowi tę informacje po tym jak Waldek zwrócił im 600 zł za taksówkę którą musiały w nocy wrócić do domu. Po dokładnej analizie okazało się, że Waldek z dziewczętami dotarł do lotniska w … Krośnie. Tam nie było lotów do Londynu więc zaprosił dziewczęta do restauracji.
Dziś rano Waldek pojechał z kolegą do Krosna szukać samochodu. Jak go znajdzie, ma wrócić do domu, gdzie od dwóch dni czeka na niego zrozpaczona żona”
Źródło: Spotted Ziemia Dębicka