W Zawadzie podczas I Wojny Światowej pocisk wystrzelony przez Rosjan skierowany na kościół utknął w akacji i nie wybuchł. Kilka dni temu w Olszynach (gmina Rzepiennik Strzyżowski) odkryto podobną historię. Pocisk armatni trafił w belkę drewnianiego domu i tkwił w nim ponad 100 lat!
W piątek po południu (25.05) dyżurny KMP w Tarnowie otrzymał zgłoszenie, że podczas prac rozbiórkowych drewnianego domu w Olszynach gmina Rzepiennik Strzyżewski mężczyzna zauważył wbity pocisk. Wezwana na miejsce grupa minerska z Tarnowa potwierdziła, że jest to niewybuch w czasów I Wojny Światowej. Pocisk artyleryjski kaliber 75 mm był wbity w drewnianą belkę na oknem budynku. Ponieważ jest to niebezpieczne znalezisko pochodzenia wojskowego, powiadomiono saperów Wojska Polskiego z Rzeszowa. Ci przyjechali na miejsce w sobotę rano i zabezpieczyli niewybuch aby następnie wywieźć i bezpiecznie zneutralizować go na poligonie. Do czasu przyjazdu saperów, teren zabezpieczali policjanci z Komisariatu Policji w Ciężkowicach.
Z relacji przekazanych przez miejscową ludność wynika, że pocisk ten wbił się w dom mieszkalny w 1918 roku i nie eksplodował. Uderzając zrzucił zawieszone na ścianach obrazy oraz stłukł wszystkie szyby w oknach pozostając w belce do chwili obecnej. Przez wiele lat po wojnie mieszkało w tym domu wiele osób i na szczęście nikomu nie przyszło do głowy, aby próbować wydobyć tkwiący w drzewie pocisk.
Pocisk z drzewa w Zawadzie został wydobyty z akacji na początku XXI wieku, kiedy wiekowe już drzewo musiano ściąć. Dziś można obejrzeć część jego wraz z wbitym w nie pociskiem przy dróżce prowadzącej do kościoła.
Fot. KMP Tarnów