Kiedy po wielu latach aktywnego czytelnictwa orientujemy się, że nasz zbiór książek to piętrzące się chaotycznie stosy tomów, przychodzi pora, by zainwestować w urządzenie prywatnej biblioteczki. To naturalny krok, jeśli weźmiemy pod uwagę, jak bardzo zyska na tym prezencja naszego pokoju, domu lub mieszkania. W poniższym poradniku postaramy się podrzucić Wam kilka sposobów na jak najlepsze skomponowanie domowej kolekcji książek.
Po pierwsze, kup solidny i uniwersalny regał na książki
Regał to mebel, bez którego zbudowanie osobistego zbioru może okazać się niemożliwe. Właśnie on pozostaje sercem każdego miejsca, należącego do książkowych moli. Jeśli nie jesteśmy jeszcze w stanie zapełnić wszystkich półek, nie powinniśmy się jednak zrażać. Przegródki przeznaczone na książki będą wtedy motywowały nas do częstszego czytania.
Co zaś tyczy się kształtu rzeczonego przedmiotu, musimy na drodze prób i błędów znaleźć taki typ oraz materiał, aby od naszych bibliofilskich zbiorów promieniował majestat i powaga. Może się jednak zdarzyć, że nawet największy z dostępnych mebli nie zdoła pomieścić zgromadzonych przez dotychczasowe życie książek. Wtedy możemy uciec się do układania ich w podwójnych szeregach – może nie będzie to wyjście, które wywrze wrażenie na gościach, bo ci zwyczajnie nie zobaczą połowy tytułów, ale na pewno pomoże nam uporządkować woluminy od najważniejszych do tych najmniej ważnych.
Można też tytuły, które się nie zmieszczą, ustawić w innych rejonach mieszkania bądź pokoju. Pomocna w tym może okazać się stylowa i designerska podpórka do książek. Ten zdawać by się mogło prosty gadżet sprawi, iż miejsce na woluminy znajdzie się na biurku czy też parapecie. Rozwiązań jest naprawdę wiele, kiedy już uda nam się wyposażyć wnętrze w odpowiedni sprzęt meblarski. Co jednak dalej, jak zaaranżować zbiory, byśmy nie mieli problemu z określeniem miejsca poszczególnych egzemplarzy?
Ułóż książki kolorystycznie i miej swój literacki dobytek pod kontrolą!
Jak wspomnieliśmy wcześniej, konieczne może okazać się ustawienie zbiorów w dwóch rzędach – oczywiście w tych regałach, których głębokość na to pozwala. Podział na ulubione i mniej lubiane, choć wydaje się łatwy, wcale taki nie jest i z pewnością spędzimy ładnych kilka godzin z dylematami w rodzaju „Wichrowe wzgórza” czy też „Duma i uprzedzenie”?
Kiedy już jednak będzie po wszystkim, przyjdzie czas na prawdziwą zabawę. Otóż pozostanie nam etap wiążący się z układaniem przedniego szeregu wedle kolorystyki okładki. To z pozoru wywrotowe zajęcie w rzeczywistości jest bardzo sensowne, biorąc pod uwagę fakt, iż to właśnie okładkę zapamiętujemy najbardziej. Nic w tym dziwnego, w końcu to warstwa książki, która wyróżnia się już na pierwszy rzut oka. Kolorystyczny układ pomoże nam z większą efektywnością odnajdywać poszukiwane od czasu do czasu tomy.
