Kilku mieszkańców ulicy Tetmajera złożyło do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Rzeszowie skargę na działalność zlokalizowanej przy tej ulicy fermy kur. Mieszkańcy skarżą się, że ferma emituje dużo spalin i nieprzyjemnego zapachu.
Temat skargi na działalność fermy pojawił się podczas wczorajszej sesji rady Miejskiej w Dębicy. Pierwotnie mieszkańcy ulicy Tetmajera skierowali skargę do WIOŚ ten jednak uznał, że organem na który w tej sytuacji należy się skarżyć jest burmistrz miasta Dębicy. W ten sposób na sesję Rady Miejskiej trafiła skarga na burmistrza, którą musieli rozpatrzyć radni. Radni uznali skargę na burmistrza za bezzasadną, ale problem z którym wystąpili mieszkańcy pozostał.
„Mieszkańcy tak na prawdę nie skarżyli się na burmistrza tyko na działalność tego mieszkańca, który prowadzi fermę. Chodzi o emisję spalin i nieprzyjemny zapach z fermy” – powiedziała podczas sesji radna Renata Barszcz.
Jak podkreśliła radna w fermie przeprowadzone zostały kontrole, które nie wykazały żadnych nieprawidłowości.
Działalności przedsiębiorcy prowadzącego fermę bronił przewodniczący osiedla Mickiewicza- Gawrzyłowa Stanisław Oleksy:
„Kurnik jest w tym miejscu od ponad 40 lat. Wcześniej były tam tylko pola, żadnych domów i ten kurnik powstał w tych szczerych polach. Nie może być tak, że ktoś kupuje działkę w odległości 30 metrów od kurnika i może żądać likwidacji działalności kurnika. Trzeba się nad tym zastanowić i znaleźć jakieś rozwiązanie tej sprawy”.
O dalszym rozwoju sprawy będziemy informować na portalu ziemiadebickapl