Poznali się na wakacjach w Grecji i tam spędzili kilka dni w swoim towarzystwie. Nagle Nina wyjechała bez pożegnania a on został ze złamanym sercem. Paweł wiedział tylko, że ma na imię Nina i mieszka w Dębicy. Postanowił ją odszukać i to mu się udało. Dziś rano Nina zgodziła się zostać jego żoną.
Tak w skrócie wygląda historia tej niesamowitej historii, która wkrótce skończy się weselem. W zasadzie mieliśmy już nie pisać więcej o tej miłości, ale rozwój wypadków jest tak niesamowity, że trudno było dotrzymać tego postanowienia. Pan Paweł szaleje z radości, że Nina zgodziła się zostać jego żoną. Pani Nina z odpowiedzią wahała się od soboty. Dziś rano powiedziała mu „tak”.
-Jestem megaszczęśliwy! Dziękuję wszystkim którzy pomogli mi ją odnaleźć. Teraz nigdy jej nie zostawię. Będę pilnował jej jak oka w głowie! – mówił rozpromieniony w rozmowie telefonicznej pan Paweł.
-Czasem miłość szuka nas krętymi drogami. Mnie znalazła w taki niecodzienny sposób – mówi pani Nina. To chyba najpiękniejsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała.
Cóż dodać na zakończenie tej historii? Trzeba im życzyć wiele szczęścia i wytrwałości. To szalone uczucie jakie narodziło się pod greckim słońcem niech trwa jak najdłużej w ich życiu.
Wszystkiego najlepszego!