Nieoczekiwanie historia zakochanego bez pamięci Pawła w pięknej dębiczance o imieniu Nina wzbudziła niezwykłe zainteresowanie naszych Czytelników. Panu Pawłowi udało się odnaleźć swoją ukochaną. Pani Nina odezwała się po naszym artykule do Pana Pawła i co dalej….?
-Dziś rano obudził mnie telefon. Dzwonił do mnie kierowca jakiegoś pięknego samochodu, który powiedział, że ma mnie i moją córeczkę zawieźć do Wrocławia do Pawła – napisała dziś do nas Pani Nina. Ogromnie jestem zaskoczona. Samochód stoi pod blokiem i czeka nas. Właśnie się pakujemy i ruszamy w drogę. Spędzimy we Wrocławiu najbliższy weekend.
Pani Nina za naszym pośrednictwem dziękuję wszystkim, którzy obserwowali jej i Pawła historię oraz nie szczędzili pod ich adresem życzliwych słów. Prosi jednocześnie, aby nie relacjonować więcej ich znajomości.
-Nie jesteśmy celebrytami, tylko zwykłymi ludźmi. Być może narodzi się między nami uczucie, ale to są bardzo osobiste relacje i chcemy zachować je dla siebie. Dlatego proszę, aby ta informacja była ostatnią o nas. Prosimy tylko o trzymanie kciuków za nasz związek – prosi pani Nina.
I tak też zrobimy. Życzmy im wiele szczęścia!