„Apel o pomoc !!! Błagam, przeczytajcie!!!!
Wczoraj późnym wieczorem na dworcu PKP spotkałam Panią Halinę z Ukrainy. Ma 83 lata i od 30 lat, czy od momentu kiedy dostała wiadomość od Czerwonego Krzyża gdzie jest pochowany jej ojciec jeździ do Dębicy na jego grób. Ojca ostatni raz widziała jak miała 7 lat. Wczorajszą noc spędziła na dworcu, nie chciała iść ze mną, ale na dzisiejszą noc ma już zapewniony nocleg. Wyruszyła z Ukrainy w niedzielę o 5 rano, wczoraj wieczorem była w Dębicy. Jutro wieczorem dopiero wyrusza w podróż do domu. Dzisiaj skoro świt pojechała do Kościoła Św. Jadwigi na mszę świętą, a stamtąd na Cmentarz. Prośba ogromna o wsparcie dla tej Pani. Może dzisiaj koło 18:45 udałoby się zorganizować zbiórkę środków dla tej kobiety. Ona będzie na wieczornej mszy świętej, a po tej mszy marzeniem moim było by, żeby jak najwięcej z nas przyszło udzielić Jej pomocy. Pewnie póki co finansowej, bo sama nie jest w stanie zabrać żywności, bo to są bardzo ciężkie rzeczy. Pani absolutnie na nic nie narzeka, bardzo chciałaby, aby kiedyś udało się sfinansować operację dla Jej Córki. Proszę o udostępnianie mojego posta.
Wierzę, że dzisiaj wieczorem będzie nas dużo” – napisała na swoim profilu FB Pani Katarzyna Książek, która wczoraj spotkała Panią Halinę na dworcu w Dębicy, a dzisiaj towarzyszyła jej na cmentarzu Armii Czerwonej przy ul. Cmentarnej gdzie jest pochowany jej tata.
Dzisiaj Pani Halina ma zapewniony nocleg w gościnnych progach „Wiluszówki”. Wieczorem wybiera się na mszę świętą do kościoła Św. Jadwigi. Jak udało się ustalić jej tata przyszedł do Dębicy razem z Armią Czerwoną w 1944 roku i tutaj zginął. Został pochowany na cmentarzu Armii Czerwonej przy ul. Cmentarnej. Informację o tym córka Halina zdobyła pisząc 30 lat temu do Czerwonego Krzyża. Od tego czasu przyjeżdża do Dębicy w okolicach Wszystkich Świętych aby zapalić znicz na grobie taty.