Sprawiedliwi z Jodłowej : Jakub i Filomena Świętoniowie

Jan Świętoń, syn Filomeny i Jakuba Świętoniów fot. Grzegorz Brożek/gosc.tarnowski.pl

Przed II wojną światową w Jodłowej mieszkało blisko 200 Żydów. Prawie cała żydowska społeczność Jodłowej została wymordowana przez Niemców w lesie w Przeczycy  lipcu 1942 roku. Zastrzelono wówczas 165 Żydów, a 21 zostało zabitych po drodze na miejsce rozstrzelania. Kolejnych 20 złapanych także zostało rozstrzelanych. Nielicznym Żydom udało się przeżyć dzięki pomocy Polaków. Kilku Żydów  przeżyło dzięki pomocy Jakuba i Filomeny Świętoniów z Jodłowej.
Historii pomocy Jakuba i Filomeny Świętoniów żydowskim rodzinom Pariserów i Wurzelów była nieznana przez  ponad 70 lat. Światło dzienne zobaczyła dzięki dociekliwości i badaniom prof. Elżbiety Rączy z Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie.
Przez 2 lata u rodziny Świętoniów ukrywała się czteroosobowa rodzina jodłowskich rzeźników Wurcelów. Świętoniowie znali Wurcelów jeszcze sprzed wojny i w tragicznej dla nich sytuacji postanowili im pomóc. Przygotowali dla nich specjalną kryjówkę z której Wurcelowie wychodzili tylko w nocy, żeby wyprostować nogi.
prof. Elżbieta Rączy. Fot Grzegorz Brożek/tarnow.gosc.pl

“Jakub Świętoń razem ze swoim przyrodnim bratem Józefem Urbanem wybudowali dla nich kryjówkę pod chlewem. Wejście do niej prowadziło ze stajni i było zamaskowane. Wieczorami Żydzi wychodzili z kryjówki na strych, znajdujący się nad budynkami gospodarczymi. Żywność nosiła im Filomena pod pozorem, że idzie dać jeść zwierzętom hodowlanym” – opowiada prof. Rączy.
W lipcu 1944 roku dom Świętoniów został otoczony przez zbrojny oddział mężczyzn szukający Żydów. Odkryli oni Żydów ukrywających się na strychu i troje z nich zastrzelili – rodziców i 11 letnią dziewczynkę.  Uratował się jedynie syn Wurzelów, który zdołał się ukryć w stojącej w komorze beczce po zbożu.
Jakub Świętoń za ukrywanie Żydów w swoich zabudowaniach został ciżko pobity przez Niemców. Po tym zdarzeniu młody Wurzel odszedł z domu Świętoniów. Przeżył wojnę, po jej zakończeniu przez pewien czas mieszkał w Świdnicy, a potem wyjechał do Izraela.
Świętoniowie podczas okupacji niemieckiej pomali także drugiej żydowskiej rodzinie – rodzinie  Pariserów: Abrahamowi, Sarze i ich dwójce dzieci: Róży i Janowi, którym w przeżyciu niemieckiej okupacji pomogli także Świerczkowie z Jodłowej i Andrzej Porębski z Przyczycy.
“Jakub Świetoń aby zapewnić środki na utrzymanie Pariserów pośredniczył także w sprzedaży ich majątku, a uzyskane pieniądze oddawał Abrahamowi Pariserowi. Świętoniowie pomagali także, przez zdobywanie żywności Herszowi Gelbowi, uciekinierowi znad dołu śmierci w przyczyckim lesie w którym Niemcy wymordowali Żydów z getta w Jodłowej. Dzięki pomocy mieszkańców Jodłowej, w tym również Świętoniów udało mu się przeżyć niemiecką okupację” – mówi prof. Elżbieta Rączy z Instytutu Pamięci Narodowej, oddział w Rzeszowie, która przez ponad 2 lata zbierała materiały dokumentujące pomoc udzieloną przez Świętoniów Żydom w Jodłowej.
Pomoc od Świętoniów otrzymał także Hersz Gelb, uciekinier znad dołu śmierci w przyczyckim lesie. Świętoniowie nigdy nie otrzymali tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
W styczniu 2019 roku zostali razem z innymi Polakami z Jodłowej ratującymi Żydów upamiętnieni przez postawienie poświęconego im pomnika w tej miejscowości. W uroczystości uczestniczył syn Filomeny i Jakuba, Jan oraz wnuk uratowanego przez Świętoniów Wurzela, Ariel.
W styczniu 2019 roku w obchodach Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu w Jodłowej zorganizowanego przez Parafię św. Stanisława BM, Zakład Historii i Kultury Żydów Instytutu Historii UR i IPN w Rzeszowie uczestniczył wnuk Wurzela, który razem z grupą Żydów modlił się na miejscu mordu w lesie w Przeczycy.
Podczas obchodów odsłonięty został pomnik upamiętniający Polaków ratujących w Jodłowej Żydów podczas okupacji niemieckiej. W uroczystości uczestniczył także syn Filomeny i Jakuba, Jan Świętoń.
24 marca 2019 r. w Markowej odbyło się uroczyste odsłonięcie tabliczki poświęconej Jakubowi i Filomenie Świętoniom. Odsłonięcia dokonał syn Jan Świętoń.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Pana Grzegorza Brożka /tarnow.gosc.pl

Podziel się z innymi

Shares

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.