Do wielu wsi w naszym powiecie wracają mężczyźni z pracy w Niemczech, ale jak wynika z naszych informacji, wcale nie mają ochoty stosować się do obecnie panujących w kraju zarządzeń. Zwłaszcza tych dotyczących obowiązkowej dwutygodniowej kwarantanny dla osób wracających z zagranicy.
-Przyjechało ich do naszej wsi z dziesięciu. Z roboty za granicą. Ale wcale nie siedzą na kwarantannie dwa tygodnie, tak jak trzeba. Włóczą się po wsi i piją piwo pod sklepem – pisze do nas Czytelnik.
Może chłopy są przy kasie bo euro skoczyło wysoko i 30 tysięcy na ewentualny mandat to dla nich żaden problem. Ale dla ich sąsiadów nieproszony gość, którego mogli nieświadomie przywlec ze sobą to może być problem. Na wagę zdrowia i życia.
