Pożar lasu w Chotowej, który strawił ponad 20 hektarów lasu kilkanaście dni temu gasiło wielu strażaków. Akcja trwała długie godziny.
-Dzień był ciepły, a od ognia żar bił niemilosierny – mówi Stanisław Drobot, strażak z OSP Głowaczowa, który razem z innymi ochotnikami brał udział w gaszeniu ognia. W ciężkich, bojowych strojach praca była bardzo wyczerpująca.
Po kilku gdzinach druhowie byli bardzo zmęczeni. Pożar z trudem dawało się opanować. Głód dawał się we znaki.
Nieoczekiwanie na miejscu akcji pojawiły się samochody z których wypakowano pojemniki z posiłkami.
Okazało się, że tę niespodziankę dla strażaków przygotował prezes firmy Taurus Stanisław Jarosz, oraz prezes Koła Łowieckiego „Trop” Bogdan Petela.
-Zadzwonił do mnie Bogdan Petela i spytał, czy nie pomógłbym mu przygotować posiłek dla strażaków, którzy gaszą pożar w Chotowej- mówi Stanisław Jarosz. Wysłaliśmy tam gorące kiełbaski i kawę. Po wielu godzinach akcji strażacy spragnieni byli właśnie kawy!
Za naszym pośrednictwem strażacy proszą, aby podziękować ofiarodawcom.
-W imieniu wszystkich strażaków, którzy tego dnia skorzystali z posiłków przesłanych przez Stanisława Jarosza oraz Bogdana Petelę dziękujemy za ten gest – dodaje Stanisław Drobot. Tego dniach i w tych okolicznościach wszystko smakowało wyśmienicie!