Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy najpierw pili alkohol, a potem uciekali oplem, zmieniając się za kierownicą auta. Jeden miał prawie 2,5 promila, a drugi blisko 3 promile. Żaden z nich nie miał prawa jazdy. Dodatkowo młodszy złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
W poniedziałek patrol ruchu drogowego ropczyckiej komendy, w miejscowości Lubzina, zauważył kierującego oplem, który miał skręcić w prawo, ale na widok radiowozu zmienił zamiar i pojechał prosto. Funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania go do kontroli drogowej, jednak mężczyzna przyśpieszył i zaczął uciekać.
Na jednym ze skrzyżowań w Ropczycach policjanci stracili go z oczu. Mundurowi podejrzewali, że zjechał on w polną drogę. Ich przypuszczenia się potwierdziły. Drugi patrol, który dołączył do pościgu, zauważył ścigany pojazd, jednak kierował nim już inny mężczyzna. Opel skręcił w kierunku lasu. Po kilkuset metrach utknął w grząskim terenie. Okazało się, że oplem jechało dwóch mieszkańców powiatu mieleckiego, którzy podczas ucieczki, zamienili się na miejscu kierowcy.
31-latek, który jako pierwszy kierował oplem, miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu, nie miał uprawnień do kierowania, a w lipcu ubiegłego roku przestał go obowiązywać sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Jako drugi za kierownicą opla siedział 26-latek. W jego organizmie alkomat wykazał prawie 3 promile. Dodatkowo okazało się, że ma on aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu zostały im przedstawione zarzuty. Obaj za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem.
Źródłó: Podkarpacka Policja