O zajęciu się renowacjami starych przedmiotów myślał od lat. Dotychczas był znany przede wszystkim jako twórca dębickich murali i artysta zajmujący się graffiti. Teraz dębiczanina Sebastiana Krasonia zafascynowały m.in. stare meble i inne przedmioty z historią, które z pasją odnawia przywracając im blask.
Pomysł na zajęcie się renowacjami różnych starych przedmiotów pojawił się już kilka lat temu, ale dopiero teraz nadszedł właściwy czas żeby go w większym wymiarze realizować.
„Jedną z pierwszych rzeczy jaką miałem przyjemność odrestaurować był Fiat 126p z 1980 roku. Został rozebrany do ostatniej śrubki i skręcony ponownie. Można powiedzieć, że dostał drugie życie. Części były zbierane ponad 2 lata, a remont trwał po godzinach około 8 miesięcy. Koszt bez kupna auta oraz mojej pracy jak i kolegi Jacka bez którego by się to nie udało wyniósł około 15.000 zł. Fiacik już na pierwszych zlotach został zauważony przez miłośników motoryzacji i między innymi w Tarnobrzegu zajęliśmy 2 miejsce. Odrestaurowany został w oryginale dlatego tak długo zeszło zbieranie części z epoki. Fiat obecnie jest zarejestrowany jako zabytek” – mówi o swojej pierwszej renowacji Sebastian Krasoń.
Potem nadszedł czas na kolejne stare przedmioty których odnowieniem zajął się w swojej pracowni, a znalazły się wśród nich m.in. meble i inne przedmioty użytkowe.
„Pierwszym większym zleceniem było odnowienie i zmiana koloru starych mebli. Kolejnym etapem pracy po zmianie koloru na ecru było postarzanie mebli za pomocą przeznaczonej do tego celu pasty i zabezpieczenie ich matowym lakierem. I to właśnie po tym zleceniu zapaliła się pierwsza lampka w mojej głowie o zrobieniu kiedyś pracowni w której mógłbym pracować i robić takie czy inne projekty” – dodaje Sebastian.
Teraz do pracowni dębiczanina trafiają przeróżne przedmioty które dzięki renowacji zyskują nowe życie. Jednym z nich jest stara waga z lat 80 XX wieku, która do pracowni trafiła w opłakanym stanie. Po renowacji zyskała piękny złoty kolor i teraz stanowi piękną ozdobę jednej z restauracji.
Innym stare lampy, które dzięki renowacji zyskały nowy wygląd i teraz trafią do restauracji w Nowym Sączu. Przedmioty trafiają do pracowni w głównej mierze od znajomych. Informacja o tym roznosi się jak mówi Sebastian „pocztą pantoflową” i działa. „Ktoś powie komuś i tak to idzie” – dodaje.
W pracowni powstają także zupełnie nowe dzieła jak choćby Myszka Minnie wymalowana na drewnianej płycie i wycięta po obrysie, a dodatkowo z tylu podświetlona specjalnie zamontowana lampką led. Powstają też oryginalne rzeźby w drewnie i obrazy. Jak mówi Sebastian Krasoń zawsze szukał różnych technik malowania i zawsze gdzieś te rzeźby były w głowie, ale wtedy jednak nie było na to ani miejsca ani możliwości.
Nowe prace i wykonane renowacje można będzie oglądać na nowo powstałej stronie na FB : Plastek Studio
Znajdzie się tam dużo rzeczy, które powstały wcześniej, ale nie było okazji ich wcześniej pokazać, jak również efekty aktualnie realizowanych projektów. „Będzie tam trochę pracy w drewnie, malowania mebli, rzeźby czy też odrestaurowywanie różnych rzeczy. Człowiek musi iść do przodu nie stać w miejscu dlatego moja dusza artystyczna idzie krok do przodu. Oczywiście Graffiti dalej jest i będzie dla mnie ważne i to nie oznacza koniec malowania liter … To że na stronie nie pojawiają się nowe prace nie oznacza, że nic się nie psika” – napisał na FB Sebastian.
przeczytaj także:
Mural z Edwardem Brzostowskim i Osiedlem Słoneczne prawie gotowy ! – ziemiadebicka.pl
Minionki zagościły w Dębicy – ziemiadebicka.pl
Cześć ! Jestem „Plastek” – ziemiadebicka.pl
15 odcieni szarości twarzy Adama Lazarowicza – ziemiadebicka.pl