Wczoraj miał miejsce XIII Raut Niepodległościowy zorganizowany przez Stowarzyszenie Wspólnota Ziemi Dębickiej. Podczas swojego wystąpienia Stefan Bieszczad, założyciel Stowarzyszenia i jego Honorowy Prezes przestrzegał, że dziś bardzo łatwo jest stracić Niepodległość za „miskę euro”.
„Żyjemy dziś w czasach „pełnego brzucha” i może się wydawać, że jest to stan trwały. Tymczasem może okazać się, że naszą Niepodległość bardzo łatwo możemy stracić za „miskę euro” – mówił do zebranych Stefan Bieszczad.
Uczestnictwo w Unii Europejskiej na pewno poszerza możliwości jakie otwierają się przed każdym Polakiem. W historii naszego narodu nie było bardziej dostatnich czasów, stąd też zapewne słowa prezesa Bieszczada o okresie „pełnego brzucha”. Ale nie jest trudno dostrzec też, że za ten materialny dobrobyt, powoli i niemal niedostrzegalnie godzimy się na rzeczy, które zwłaszcza na konserwatywnym Podkarpaciu trudno jest zaakceptować.
W 2019 Sejmik Województwa Podkarpackiego przyjął tzw. „uchwałę anty LGBT”. Stanowisko to oburzyło unijnych urzędników i istniało zagrożenie, że na Podkarpacie mogły nie trafić środki z Funduszy Norweskich. Dwa lata później uchwałę tę uchylono. Jako jedyny przeciw tej decyzji z klubu radnych PiS głosował Stefan Bieszczad, który od wielu lat pełni funkcję radnego Sejmiku Województwa Podkarpackiego i w 2019 roku głosował za uchwałą anty LGBT.
-Moim zdaniem ta uchwała określała stosunek większości mieszkańców Podkarpacia do ideologii, która jest nam narzucana – mówił po głosowaniu Stefan Bieszczad. Komisja Europejska wywiera w tej sprawie presję na samorządy. To próba pacyfikacji ostatniego bastionu zdrowego rozsądku – uważa radny PiS i Honorowy Prezes Stowarzyszenia Wspólnota Ziemi Dębickiej.