„Opowiem Wam ciekawą historię, która wydarzyła się „Hance”. Otóz jeden z zabijaków dębickich pił alkohol z mistrzem zapaśniczym. Obaj ponad 100 kg. Chcieli ustalić kto silniejszy i ustalili, że wyjdą na zewnątrz i dadzą sobie po razie. Wygra ten kto ustoi. Naprzeciw „Hanki” był Plac Zwycięstwa ogrodzony żywopłotem. Po losowaniu pierwszeństwo uderzenia miał ten zabijaka. Uderzyl ale uderzany nie wywrócił się tylko doznał cofki przez ulicę i dopiero na żywopłocie się przewrócił. Teraz była jego kolej. Ustawili się wzdłuż chodnika i po uderzeniu trzeba było wezwać karetkę,bo facet był nieprzytomny. To zabawy z lat 70-ych” – pisze na profilu FB Stara Dębica Pan Marek Robakowski.
Znacie może Państwo inne historie z tamtych czasów – jak Dębiczanie spędzali wolny czas? Zapraszamy na nasz profil FB do dzielenia się wspomnieniami.