Lepiej się było nie narodzić niż przyjść nie ogolonym do pracy. Albo mieć brudno w kabinie samochodu – wspominają podwładni Edwarda Brzostowskiego
Edward Brzostowski został zapamiętany przez swoich pracowników z „Igloopolu” jako bardzo wymagający szef. -Nie znosił brudu w firmie. Gdy ktoś został wezwany przez niego do biura i stawił się tam