Kolejarze. Kiedyś w Dębicy ich liczba sięgała kilku tysięcy. Mieli własną przychodnię lekarską, stołówkę i osiedle mieszkaniowe. Być pracownikiem PKP to był zaszczyt!
W latach 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku Dębica była miastem które koleją stało. Samych maszynistów, którzy prowadzili poczatkowo buchające parą i dymem ciuchcie, a potem nowoczesne elektrowozy było około trzystu. Dochodziła do tego liczna grupa pracowników z obługi administracyjnej. Biura znajdowały się w budynku dworca PKP, oraz na Lokomotywowni, w pobliżu obecnego Ratusza. Tam remontowane były niezwykle popularne w tym czasie i wciąż jeszcze jeżdżące po torach elektrowozy ET22. W Lokomotywowni pracowało około setki ludzi, a redukcja zatrudnienia zaczęła się w latach 90-tych, gdy remonty pojazdów przeniesiono na Śląsk.
Kolejarze mieli własną przychodnię, w budynku, który zachował się do dziś w pobliżu Dworca. Był tam słynny lekarz dentysta – Janecki, który cieszył się wielką i zasłużoną sławą. Rwał zęby popisowo i miał bardzo dobre podejście do swoich pacjentów.
Lekarzem pediatrą była Pani Anna Michalska, a jej mąż Ryszard Michalski przyjmował dorosłych. W Przychodni działał również gabinet rehabilitacji – chyba jako pierwszy w mieście, gdzie leczono polem magnetycznym. Istniał również gabinet zabiegowy, oraz apteka gdzie leki były albo za darmo, lub płacono za nie symboliczne kilka złotych.
W innym budynku, który istnieje również do dzisiaj była stołówka. Wydawano tam bezpłatne posiłki regenarycyjne dla pracowników PKP. Kolejarze co tydzień wyjeżdżali zakładowym autobusem na wycieczki. Bieszczady, Pieniny, Beskidy – autobusy zawsze był pełne.
Być pracownikiem PKP w tym czasie to było coś. Czy są wśród naszych Czytelników ludzie pamiętający tamte czasy? Zapraszamy do wspomnień na nasz profil FB.