Linie były na początku dwie, ale miało być więcej. Po Zatorzu do Straszęcina i z powrotem jeździły takie piękne „autobusy na prąd”. Ponoć pole magnetyczne w nich było tak silne, że niektóre zegarki elektoniczne, wówczas niesłychana rzadkość, zatrzymywały się gdy się do nich wsiadło.
Pamiętacie te trajtki? Macie swoje wspomnienia związane z nimi? Ktoś rozpoznaje gdzie zrobiono to zdjęcie?
Zapraszamy na nasz profil FB. Powspominajmy dawne czasy 🙂