My, z Przyborowa. Tak pięknie się u nas żyło. Było mleko, pomidory i ogórki z PGR-u, a na jesień deputaty. Latem dziewczyny przyjeżdżały na praktyki
Przyborów za czasów nieboszczki komuny był miejscem tętniącym życiem. Był PGR, były szklarnie, a do hotelu robotniczego, co jakiś czas przyjeżdżały na praktyki uczennice szkół ogrodniczych z różnych części Polski.