Zachęcany przez media i rządzących zainstalowałem sobie w domu pompę ciepła. Może to ekologicznie i wygodnie, ale ubiegłoroczna zima i kilka mroźnych tygodni sprawiło, że rachunki za prąd położyły mnie na przysłowiowe łopatki. Dlatego też za namową przyjaciela wybudowałem u siebie domu kominek.
Na szczęście gdy likwidowałem tzw. kopciucha w domu, zostawiłem przewody kominowe. Podłączenie kominka nie sprawiło dużego kłopotu. Pozostała kwestia opału – gdzie go kupić, i oczywiście za jaką cenę. Któregoś dnia wybrałem się do sklepów budowalnych. W jednym z nich za niewielki worek listewek na rozpałkę cena wynosiła kilkanaście złotych. Pięć kawałków suszonych polan bukowych kosztowało ponad 20 zł! Wydawało mi się, że spadłem z deszczu pod rynnę. Ogrzewanie kominkiem przy tych cenach mogło okazać się droższe niż pompa ciepła! Trochę rozdrażniony zadzwoniłem do kolegi co mnie na ten kominek namówił z prensjami, że kominek może być droższy niż pompa ciepła.
-Czy ty chłopie zgupiałeś? W sklepie drewno na opał chciałeś kupić? Drewno kupuje się w tartaku! – udzielił mi lekcji.
Sms-em wysłał mi telefon do tartaku w którym on sam od lat się zaopatruje. Znajdował się w Luszowicach. Sprawdziłem na mapie gdzie to jest. Nawet blisko Dębicy. Zajrzałem na ich profil FB i zapytałem o drewno opałowe. Bardzo szybko ktoś zapytał o jakie mi chodzi.
-Najtańsze – odpowiedziałem.
-Najtańsze to MIX zrzyny, kosztuje 100 zł za metr przestrzenny, ale dajemy rabat od 5 do 10 procent – otrzymałem odpowiedź. W załączniku dostałem też zdjęcie tego drewna.
-A jak z transportem w okolice Dębicy?
-Koszt 80 zł
-Kiedy mogliby Państwo dostarczyć zamówienie do mnie?
-Nawet dziś, płatne gotówką przy odbiorze.
Ponieważ zamawiałem po raz pierwszy drewno przez internet płatność przy odbiorze wydawała się bezpieczna. Zamówiłem pięć metrów. Na próbę.
Nie minęło dwie godziny gdy na moje podwórko zajechało auto dostawcze po brzegi załadowane pociętymi kawałkami drewna. Kierowca sprawnie wykiprował ładunek dokładnie tam gdzie mu wskazałem. Przyjrzałem się mu dokładnie. Było pocięte na kawałki o długości około 30 cm, takie akurat w sam raz do pieca czy kominka. W większości były to grube kawałki drewna. Sporo było też cieńszych, takich w sam raz na rozpałkę. Zapłaciłem za wszystko łącznie z transportem 550 zł . Jak zima nie będzie ostra, to wystarczy mi opału na cały sezon.
Drewno kupiłem w Tartaku z Luszowic, oddalonym pd Dębicy o około 30 kilometrów. Oprócz zrzyny ma jeszcze w ofercie drewno bukowe, jesionowe, dębowe, olchę i sosnę. Wszystko w świetnych cenach: buk 250 zł/mp, dąb/jesion 220 zł/mp, brzoza 210 zł/mp, sosna 190 zł/mp, olcha 180 zł/mp.Ja jestem bardzo zadowolony z jakości dostarczonego mi drewna jak i jakości obsługi. Świetnie się pali a te większe kawałki długo trzymają ciepło. Dla mnie super. Polecam każdemu.
Dębiczanin