Nie udało się w Dębicy, Rzeszów okazał się strzałem w dziesiątkę. Dlaczego nie zamieszkałam w Dębicy? Historia (nie)spełnionego planu

Pokolenie Z często kojarzone jest z mobilnością, elastycznością i otwartością na zmiany. Wychowani w świecie internetu, mamy dostęp do niemal nieograniczonych możliwości – przynajmniej w teorii. Rzeczywistość bywa jednak bardziej skomplikowana, zwłaszcza jeśli chodzi o wybór miejsca do życia.

Mam 26 lat i skończyłam dobre studia. Planowałam nowy start w Dębicy, wyobrażałam sobie, jak będzie wyglądać moje życie w tym mieście. Niestety, nie udało się. Dlaczego? Oto kilka powodów, które sprawiły, że musiałam zrewidować swoje plany.

Oczekiwania kontra rzeczywistość

Dębica wydawała mi się dobrym miejscem do życia. To miasto średniej wielkości – ani za duże, ani za małe. Ma dobre połączenia komunikacyjne, kilka ciekawych miejsc do spędzania wolnego czasu, a także rozwijający się rynek pracy. Liczyłam, że odnajdę tam stabilność i komfort.

Niestety, moje plany szybko zderzyły się z rzeczywistością. Próbowałam przez rok ułożyć sobie życie w Dębicy – znaleźć pracę, mieszkanie i poczuć się na miejscu. Przede wszystkim, problemem okazało się znalezienie odpowiedniego mieszkania – albo ceny były zbyt wysokie jak na moje możliwości, albo standard nie spełniał moich oczekiwań. Poza tym, choć Dębica ma swój urok, to jednak nie dawała mi perspektyw zawodowych, jakich szukałam.

Szukanie pracy – walka z systemem

Mam dyplom wyższej uczelni i liczyłam, że znajdę w Dębicy pracę, która pozwoli mi rozwijać się zawodowo. Rzeczywistość była jednak zupełnie inna. Odbijałam się od urzędów, które nie miały dla mnie sensownych ofert, a jedyne, co proponowano mi w sklepach czy innych miejscach, to praca za minimalną krajową. Mimo mojego wykształcenia nie mogłam znaleźć nic, co byłoby zgodne z moimi kwalifikacjami. To sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle warto inwestować czas i energię w to miasto.

Koszty życia – czy na pewno taniej?

Często mówi się, że mniejsze miasta są tańsze od większych metropolii. Owszem, czynsze mogą być niższe niż np. w Krakowie czy Warszawie, ale nie zawsze oznacza to realne oszczędności. Wynajem mieszkania w Dębicy wcale nie był tak tani, jak się spodziewałam, a przy tym zarobki w wielu branżach nie są na poziomie, który pozwoliłby na wygodne życie. Do tego dochodzą ograniczone możliwości rozwoju zawodowego – w mojej dziedzinie po prostu brakowało ofert.

Społeczność i styl życia

Dębica ma swoją społeczność i klimat, ale ja nie do końca się w nim odnalazłam. W mniejszych miastach życie toczy się inaczej niż w dużych aglomeracjach – i choć dla niektórych jest to plus, ja czułam, że czegoś mi brakuje. Może to kwestia ograniczonej liczby miejsc do spędzania wolnego czasu, a może po prostu nie znalazłam tam swojej „bańki” ludzi.

Rzeszów – nowe możliwości

Po nieudanej próbie zamieszkania w Dębicy postanowiłam sprawdzić Rzeszów. Już po pierwszych tygodniach wiedziałam, że to była dobra decyzja. Miasto jest dynamiczne, rozwija się i oferuje mnóstwo możliwości zarówno pod względem pracy, jak i spędzania wolnego czasu. Udało mi się szybko znaleźć mieszkanie w rozsądnej cenie, a rynek pracy okazał się bardziej otwarty na młodych ludzi z kwalifikacjami.

W przeciwieństwie do Dębicy, gdzie przez rok próbowałam zorganizować sobie życie, w Rzeszowie udało mi się to w zaledwie trzy miesiące. Błyskawicznie znalazłam dobrą pracę. Tutaj co miesiąc dostaję przelew na konto znacznie wyższy od minimalnej pensji. Dzięki temu mogę pozwolić sobie na lepszy standard życia, rozwój zawodowy i inwestowanie w przyszłość.

Co dalej?

Choć nie udało mi się zamieszkać w Dębicy, nie traktuję tego jako porażki. To po prostu jeden z etapów w poszukiwaniu miejsca, które będzie dla mnie odpowiednie. Może kiedyś tam wrócę, a może znajdę coś lepszego.
Jedno jest pewne – wybór miejsca do życia to więcej niż tylko decyzja o przeprowadzce. To pytanie o wartości, potrzeby i marzenia. I czasem trzeba przejść przez kilka prób i błędów, by znaleźć swój własny kawałek świata.
Natalia

Przeczytaj także historię uzdrowiska Zegiestów-Zdrój.
W dwudziestoleciu międzywojennym było to jedno z najbardziej ekskluzywnych uzdrowisk na terenie południowej Polski. Na pobyt w nim stać było tylko zamożnych klientów. Większość z nich stanowili tutaj prawnicy, lekarze, bankierzy i … księża.

Podziel się z innymi

Shares

Ile wynosi twoja pensja "na rękę"?
Previous slide
Next slide

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.