Dębica, znana z bogatej tradycji i serdecznych mieszkańców, stało się dla mnie miejscem, w którym wydarzyło się coś absolutnie magicznego. To właśnie tutaj, podczas Orszaku Trzech Króli, poznałam człowieka, który odmienił moje życie na zawsze.
Był to mroźny styczniowy poranek. Orszak Trzech Króli w Dębicy to wydarzenie, które przyciąga całe rodziny. Uczestnicy, ubrani w kolorowe stroje, podążali ulicami miasta, śpiewając kolędy i oddając hołd Trzem Królom. Zawsze uwielbiałam tę atmosferę – radość, wspólnotę i poczucie przynależności. Tego dnia stałam z grupą znajomych niedaleko Galerii Dębickiej, obserwując przemarsz. Nagle zobaczyłam wysokiego mężczyznę z koroną na głowie, wcielającego się w postać jednego z Trzech Króli. Jego pewny krok, serdeczny uśmiech i ciepłe spojrzenie przykuły moją uwagę. Wydawało mi się, że w tej chwili czas się zatrzymał.
Po zakończeniu Orszaku przypadkowo spotkaliśmy się przy stoisku z gorącą herbatą na Rynku. To była idealna okazja, by nawiązać rozmowę. Okazało się, że ma na imię Piotr i jest wolontariuszem zaangażowanym w organizację tego wydarzenia. Rozmawialiśmy o tradycjach, historii Orszaku Trzech Króli i naszym zamiłowaniu do lokalnej kultury. Już po kilku minutach czułam, że to spotkanie nie było przypadkowe. Po tamtym dniu zaczęliśmy się regularnie spotykać. Piotr okazał się być osobą o wielkim sercu, zawsze gotową pomagać innym. Jego zaangażowanie w działania społecznościowe i miłość do tradycji tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że jest kimś niezwykłym. Nasze uczucie rozkwitało wśród bieszczadzkich szlaków, nad brzegiem Wisłoki i podczas kolejnych wydarzeń w Dębicy. Każde spotkanie było jak nowy rozdział w pięknej opowieści, którą tworzyliśmy razem.
Dziś, po kilku latach od tamtego styczniowego dnia, jesteśmy małżeństwem i mamy dwoje wspaniałych dzieci. Co roku wspólnie wyruszamy na Orszak Trzech Króli, by przeżywać te magiczne chwile jeszcze raz, teraz dzieląc je z naszą rodziną. Nasze dzieci uwielbiają przebierać się w kolorowe stroje i maszerować ulicami Dębicy, śpiewając kolędy razem z innymi uczestnikami. W każdym roku uczestniczymy w Orszaku Trzech Króli, wspominając chwile, które nas połączyły. Dla nas to wydarzenie ma nie tylko wymiar religijny i kulturowy, ale również głęboko osobisty. Nasza historia to dowód na to, że magia może zdarzyć się wszędzie – nawet w mroźny styczniowy dzień, w małym mieście, podczas tradycyjnego pochodu. Miłość pojawia się tam, gdzie najmniej się jej spodziewamy, i zmienia nasze życie na zawsze.