W czasach, gdy Polska była krajem socjalistycznym, a Dębica tętniła przemysłowym życiem, jednym z najważniejszych zakładów na mapie miasta była Wytwórnia Urządzeń Chłodniczych (WUCH) – dziś znana jako PZL-Dębica. Zakład, który dla wielu mieszkańców był nie tylko miejscem pracy, ale i dumą, częścią tożsamości lokalnej. To właśnie tu produkowano urządzenia o strategicznym znaczeniu, o których mówiło się niegdyś tylko szeptem. WUCH nie tylko chłodził – on rozpalał wyobraźnię.

Korzenie w COP i produkcja wojskowa
Początki zakładu sięgają 1938 roku, kiedy w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego powstała filia Walcowni Metali Kolorowych z Czechowic-Dziedzic. Po wojnie, zakład działający pod nazwą WSK (Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego) produkował m.in. komponenty dla przemysłu lotniczego. O wysokim stopniu zaawansowania technologicznego najlepiej świadczy fakt, że w latach 50. i 60., gdy trwały konflikty w Korei i Wietnamie, nad Dębicą regularnie pojawiały się samoloty odrzutowe MIG-15 i MIG-17 (produkowane jako LIM-1 i LIM-5 w WSK Mielec), wykonywane były też loty testowe.
Wśród mieszkańców krążyły opowieści o pilocie oblatywaczu z Dębicy, znanym tylko jako pan K., który na motocyklu dojeżdżał do pracy w Mielcu, a jego podniebne ewolucje obserwowane były przez chłopców z wypiekami na twarzy. „Bang”, czyli przekroczenie bariery dźwięku, rozdzierało niebo nad miastem – do dziś wielu wspomina to jako atrakcję dzieciństwa.

Przejście na chłodnictwo
W 1961 roku zakład zyskał nowy profil i nową nazwę – Wytwórnia Urządzeń Chłodniczych. Stał się pierwszym w Polsce producentem przemysłowych urządzeń chłodniczych. WUCH rozpoczął wówczas wytwarzanie agregatów, sprężarek, komór chłodniczych i szerokiej gamy aparatury, która trafiała do zakładów przemysłu spożywczego, mleczarskiego, mięsnego i drobiarskiego.
Produkowane w Dębicy tunele zamrażalnicze typu TD były prawdziwymi gigantami – wykorzystywane do zamrażania tuszek drobiu, podrobów czy produktów garmażeryjnych. Z kolei tunele typu TF przystosowane były do zamrażania owoców, warzyw i produktów sypkich – działały w systemie dwutaśmowym, z funkcją regulacji przesuwu i nowoczesnym systemem chłodzenia.
Zakład produkował również sprężarki tłokowe i śrubowe, agregaty do wody lodowej, oziębiacze cieczy i powietrza, chłodnie przemysłowe, a nawet sprzęt dla górnictwa – urządzenia do klimatyzacji głębokich wyrobisk kopalnianych.

Potęga w liczbach i organizacji
Choć trudno dziś o dokładne dane dotyczące zatrudnienia w czasach PRL, z zachowanych informacji wiadomo, że jeszcze na początku XXI wieku w zakładzie pracowało około 400 osób. Można przypuszczać, że w szczytowym okresie zatrudnienie było znacznie większe. WUCH był jednym z największych zakładów w regionie, o strategicznym znaczeniu dla całej gospodarki PRL.
Poza działalnością produkcyjną, zakład prowadził również własne biuro konstrukcyjno-projektowe, zajmował się montażem instalacji chłodniczych, doradztwem technicznym i szkoleniem pracowników z całego kraju.

WUCH to nie tylko praca – to styl życia
Dla wielu WUCH był czymś więcej niż zakładem. To była mała ojczyzna. Zakład miał własną przychodnię, klub zakładowy, organizował obozy, turnusy i wydarzenia kulturalne. Największą dumą był jednak ośrodek wypoczynkowy w Chotowej, położony nad malowniczym zalewem. Zbudowany z myślą o pracownikach i ich rodzinach, oferował 150 miejsc noclegowych, kąpielisko, pawilon hotelowy, stołówkę i plac zabaw. To właśnie tam latem odbywały się turnusy wczasowe i firmowe imprezy integracyjne.
W 2005 roku, ze względu na koszty dostosowania do wymogów unijnych i brak funduszy, gmina Czarna sprzedała teren prywatnemu inwestorowi. Dziś dawny ośrodek to luksusowy Grand Chotowa Resort & SPA, ale starsi mieszkańcy wciąż pamiętają, jak wyglądał za „starych dobrych czasów”.

Zmierzch i transformacja
Lata 90. i początek XXI wieku były dla zakładu trudnym okresem. Przemiany ustrojowe, prywatyzacja i otwarcie na konkurencję zachodnią wymusiły restrukturyzację. W 2000 roku rozpoczęto zwolnienia grupowe, a zakład – choć nadal działa – zmienił swój charakter i skalę.
Dziś WUCH PZL-Dębica S.A. nadal produkuje specjalistyczne urządzenia chłodnicze, eksportując je do wielu krajów Europy i świata. Choć nie jest już przemysłowym kolosem, jaki pamiętają dawni pracownicy, nadal pozostaje symbolem dębickiego przemysłu i świadectwem technicznej myśli polskiej szkoły chłodnictwa.
Dla tych, którzy tu pracowali – WUCH to nie tylko zakład. To miejsce, w którym budowało się nie tylko chłodnie, ale i życiowe przyjaźnie. To historie, które dziś wspomina się z nostalgią i dumą. Bo kiedyś – naprawdę byliśmy potęgą.