Dobro zawsze wraca podwójnie! To się sprawdza w przypadku przytuliska w Zawadzie. Wolontariusze poświęcają swój czas dla porzucanych psiaków, a grono Darczyńców i Sympatyków ciągle poszerza się. Docierają więc na ręce Wolontariuszy „Psi Azylek” dary: karma, smycze, obroże, miski, zabawki. Sponsorzy wysyłają paczki. Między innymi: pani Anna zafundowała osłonki na budy, które chronią przed mrozem, ale także przesłała mnóstwo potrzebnych gadżetów i smakołyków. Pani Ela opłaciła 50 kostek słomy i transport. Dorzuciła także dary (makarony, miski, koce). Pan Piotr zasponsorował zakupy dla przytuliska na kwotę 500zł. Działania Wolontariuszy wspierają sklepy DELFIN, ZOOLOGIA w Galerii Raj. Pani Ewa – dogoterapeutka organizuje bezpłatne zajęcia profilaktyczne dla szkół i przedszkoli w powiecie dębickim. Młodzież odwdzięcza się akcjami i zbiórkami dla przytuliska. Indywidualni sponsorzy pomagają przy pracach montażowych. Długo by wyliczać.
Praca Wolontariuszy też ma inny wymiar. To oni często ratują psy, których los wydaje się przesądzony. I w ten sposób podarowali drugie życie wielu psiakom. W czasie mrozów pełnili dyżury, tak aby codziennie nakarmić psy ciepłym jedzeniem i zafundować im rozgrzewające spacery. Pomagają również w adopcjach, szukają im domów w Polsce, ale także za granicą. Warto wspomnieć o psie rasy collie – Leosiu, którego historią żyła cała Polska i małym Nikusiu. Na ich leczenie i skomplikowane operacje Wolontariusze zebrali poprzez Fundację Animals Mielec – kwotę blisko 5000zł.
Wolontariusze mają też swoje marzenia. Jest ich wiele, ale najważniejsze to realizacja wizyt poadopcyjnych dla podopiecznych z przytuliska. Takie wizyty dają gwarancję, że pies trafi w dobre ręce i znajdzie przyjazny dom.
Praca Wolontariuszy też ma inny wymiar. To oni często ratują psy, których los wydaje się przesądzony. I w ten sposób podarowali drugie życie wielu psiakom. W czasie mrozów pełnili dyżury, tak aby codziennie nakarmić psy ciepłym jedzeniem i zafundować im rozgrzewające spacery. Pomagają również w adopcjach, szukają im domów w Polsce, ale także za granicą. Warto wspomnieć o psie rasy collie – Leosiu, którego historią żyła cała Polska i małym Nikusiu. Na ich leczenie i skomplikowane operacje Wolontariusze zebrali poprzez Fundację Animals Mielec – kwotę blisko 5000zł.
Wolontariusze mają też swoje marzenia. Jest ich wiele, ale najważniejsze to realizacja wizyt poadopcyjnych dla podopiecznych z przytuliska. Takie wizyty dają gwarancję, że pies trafi w dobre ręce i znajdzie przyjazny dom.