W 1986 roku Polska Kronika Filmowa zrealizowała reportaż o KRP Igloopol w Straszęcinie. Bohaterem materiału były chlewnie w Straszęcinie, gdzie w szczytowym okresie hodowano blisko 100 tys. świń. W tych czasach był to powód do dumy, bo kraj nękały braki w sklepach mięsnych, które były tak samo dokuczliwe jak plaga stonki ziemniaczanej.
To w Straszęcinie powstawały słynne igloopolowskie szynki, kiełbasy i pasztety. Edward Brzostowski obok chlewni zbudował również ubojnię i masarnię. Tak skrócony cykl produkcyjny powodował, że ceny wyrobów igloopolowskich były niskie, bo eliminowano pośredników. Zresztą wygłodniały rynek brał wszystko co na niego trafiło , co nie zmieniało faktu, że szynki i kiełbasy rodem ze Straszęcina były po prostu smaczne. Publiczną tajemnicą było również, że dzięki tym wyrobom wiezionym ciężarówkami do Warszawy Brzostowskiemu wiele rzeczy udawało się dla Igloopol i Dębicy załatwiać.
Po upadku socjalizmu w Polsce chlewnie w Straszęcinie funkcjonowały jeszcze do 1993 roku ale potem niewidzialna ręka rynku położyła je na przysłowiowe łopatki. Od tego czasu budynki pozostawiono samym sobie, które przez ostatnie prawie ćwierć wieku niszczały pozbawione opieki. Po upadku Igloopolu ich właścicielem zostało państwo i teraz państwo wystawiło je na sprzedaż. Za nieco ponad 1 mln zł można stać się właścicielem byłych chlewni w Straszęcinie z zastrzeżeniem, że hodować świń już tam nie można.
Szczegóły w dzisiejszej prasie regionalnej, a pod linkiem poniżej można obejrzeć film nakręcony przez Polską Kronikę Filmową
http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=en%2Fnode%2F9372