W 2010 roku powódź zalała znaczną część terenów wzdłuż Wisłoki. Od tego czasu, mimo iż minęło już cztery lata, niewiele się zmienił0 na terenie miasta. W tamtej powodzi największe straty ponieśli przedsiębiorcy z Dębicy, którzy mieli swoje firmy zlokalizowane wzdłuż Al. Jana Pawła II
Od czterech lat obiecuje się nam, że powstaną wały na Wisłoce, i niewiele się w tej materii dzieje- mówili na spotkaniu w ratuszu coraz bardziej zdenerwowani przedsiębiorcy z Dębicy. Po tamtej wielkiej wodzie się podnieśliśmy, ale następnej nie przetrwamy – mówił Wojciech Łobaczewski z firmy Podlasie. Mieliśmy wielomilionowe straty w 2010 roku, ale udało się podnieść, po drugiej takiej wodzie zostaną już tylko zgliszcza. A przecież my i firmy zlokalizowane na tamtym terenie zatrudniają około 500 osób – dodaje Wojciech Łobaczewski.
Stanisław Stachura, dyrektor Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie zaznacza, że mimo zawiłych procedur uda się w przyszłym roku ruszyć z inwestycją.
Decyzja środowiskowa powinna być w przyszłym miesiąc. Jak tylko ja uzyskamy będziemy zlecać realizację kolejnych pozwoleń. Chcielibyśmy pod koniec roku przeprowadzić procedurę przetargową. Tak, żeby na wiosnę przyszłego roku rozpocząć prace budowlane – mówi Stanisław Stachura. W planach jest budowa 6 km wału od Dębicy do Kędzierza.
źródło. RDN Małopolska