Zarzut usiłowania zabójstwa postawiła Prokuratura Rejonowa w Dębicy Sebastianowi S., który w nocy z piątku na sobotę (13/14 lipca) na dębickim Rynku maczetą zaatakował 32-letniego dębiczanina. Sprawca został zatrzymany przez policję kilkanaście godzin po zdarzeniu. W jego identyfikacji pomógł miejski monitoring. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Informacja o zdarzeniu ze zdjęciem zakrwawionej ręki poszkodowanego została zamieszczona na jednym z dębickich portali ogłoszeniowych niedługo po zdarzeniu.
„Proszę potraktować ten post na poważnie, ponieważ chodzi tutaj o zdrowie i być może życie każdego z Was. Sytuacja miała miejsce dzisiejszej nocy. Tak, takie rzeczy dzieją się w DĘBICY. A chcecie wiedzieć gdzie? A no na rynku, czyli w samym centrum miasta.
Chłopak dostał maczetą w rękę, którą udało mu się zasłonić w ostatnim momencie głowę. Ręka cała pocięta i złamana. Na całe szczęście „tylko”, bo przecież mogłoby skończyć się gorzej… Apelujmy do władz miasta, aby zapewnili całodobowy patrol policyjny w okolicach dębickiego rynku! Udostępnijcie ten post proszę – polajkujcie, jakkolwiek to brzmi, ale niech dotrze do tych, do których powinien dotrzeć. Stwórzmy jakąś petycję, bo już normalnie strach wyjść na miasto” – napisał internauta na jednym z dębickich portali ogłoszeniowych.
Po zatrzymaniu mężczyzny dębicka prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna został już przesłuchany przez prokuratora. Tak przebieg zdarzeń przedstawionych przez podejrzanego zrelacjonował dla jednej z dębickich telewizji Jacek Żak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Dębicy.
„Było to ok. 2 w nocy. Dwóch mężczyzn zamówiło kebaba i wyszło z lokalu i usiadło na ławkach w Rynku. Podeszły do nich trzy osoby: dwóch mężczyzn i kobieta. Jedna z osób, podejrzany, miał przy sobie maczetę i ta maczeta jak kijem bejsbolowym zamachnął się na jednego z pokrzywdzonych. Mężczyzna zasłonił się lewą ręką w wyniku czego doszło do złamania kości tej ręki. Doznał obrażeń ciała w postaci rany ciętej przedramienia lewego i złamania kości łokciowej lewej ręki. Chyba miał szczęście ten człowiek, bo jak udało nam się ustalić ten cios chyba był skierowany na głowę. Po tym zdarzeniu podejrzany oddalił się z rynku. Udało się nam go zatrzymać. Jest to Sebastian S. znany nam już z innych zdarzeń, 27-letni mieszkaniec Dębicy , co prawda jeszcze nie karany, ale postępowania są w toku. Przedstawiliśmy mu zarzut usiłowania zabójstwa. Biorąc pod uwagę to co widzieliśmy na nagraniu to wygląda na to, że to uderzenie zadane było z duża siłą, zważywszy, że złamało kość ręki. Podejrzany nie przyznał się do tego, że chciał zabić tego człowieka. Twierdzi, ze chciał go tylko nastraszyć i twierdził, że gdyby ten człowiek tej ręki nie wystawił to tylko machałby mu (ta maczetą – przyp. red.) koło głowy. Twierdzi, że nie było jego zamiarem spowodowanie jakichkolwiek obrażeń ciała u tego człowieka. jeśli chodzi o maczetę, to twierdzi, ze nosi ją dla samoobrony, bo kilkakrotnie był pobity, miał złamaną nogę. Tych faktów nie zgłaszał jak twierdzi na policję, a maczetę nosi dla samoobrony. Dodał natomiast, że ta maczeta była w opakowaniu, w futerale, dlatego jak twierdzi to świadczy o tym, że nie chciał spowodować jakiejś większej krzywdy poszkodowanemu. Wygląda na to że że pokrzywdzeni nie są związani z pseudokibicami, że to były jakieś przypadkowe osoby” – mówi szef dębickiej prokuratury Jacek Żak.
Sebastianowi S. grozi od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia.