Bezprawne ukaranie dziennikarki Radia Rzeszów S.A. Grażyny Bochenek naganą i nasłanie na nią prokuraturę, jest postępkiem, z którym nie może się zgodzić żaden uczciwy człowiek. Swoją decyzją przyniósł Pan wstyd środowisku dziennikarskiemu regionu i kraju oraz dołożył Pan znaczącą cegiełkę do opinii, iż Polska nie jest państwem demokratycznym. Jeśli uważa Pan te słowa za przesadne, proszę się odnieść do niedawnej troski o wolne media w Polsce wyartykułowanej przez ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Panią Georgette Mosbacher.
Szanowny Panie Prezesie,
Historia się powtarza. 50 lat temu, na fali antysemickiej hucpy, grupa dziennikarzy Radia Rzeszów okryła się hańbą, podobnie jak Pan teraz. Wtedy donieśli oni do najwyższych władz partyjnych na redaktora naczelnego „Polityki” Mieczysława F. Rakowskiego za brak służalczości wobec Władysława Gomułki i jego twardogłowych. Teraz Pan donosi na dziennikarkę swojej (!) redakcji za brak służalczości wobec urzędującego prezydenta RP. Sądzę jednak, że prezydent Pańskiej służalczości nie potrzebuje. I sądzę, że zarządzanie strachem nie jest najlepszą metodą pracy z zespołem.
Panie Prezesie,
Jak wiadomo, jest pan zawodowym aktorem. Ale – proszę wybaczyć – nie ma Pan żadnych kwalifikacji dziennikarskich. Zapewne jest Pan jednak człowiekiem honoru. Dlatego proszę Pana o złożenie rezygnacji z pełnionej funkcji i zajęcie się tym, na czym się Pan zna.
Z wyrazami szacunku
Józef Ambrozowicz