W nawiązaniu do artykułów publikowanych w mediach, dotyczących zmian organizacyjnych i prawnych w dawnym LKS Rzemieślnik-TAURUS Pilzno obecnie (Klub Sportowy Pilzno), pragnę przedstawić racje i powody, dla których do zmian tych doszło. Zmuszony jestem również zwrócić uwagę na absurdalność tej sytuacji.
Jak wspominałem wielokrotnie i, jak być może większość mieszkańców Pilzna wie, jestem jednym ze współzałożycieli klubu sportowego. Jestem również a właściwie byłem do niedawna członkiem Zarządu oraz sponsorem Rzemieślnika, od 23 lat współfinansując poprzez Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego TAURUS Sp. z o. o. jego działalność. Pod względem sportowym nasz Klub odniósł sukces, bo spokojnego IV ligowego bytu mogło nam zazdrościć wiele klubów ze znacznie większych ośrodków miejskich. Pod względem organizacyjnym, udało się przez lata wypracować rozwiązania, mające na celu utrzymywanie dobrego poziomu sportowego w połączeniu z niezwykle prężnym działaniem szkoleniowym w grupach dziecięcych i młodzieżowych. To był i jest największy powód do dumy.
Wszystko funkcjonowało dobrze aż do ubiegłego roku.
Koncepcja pomalowania elewacji stadionu w sierpniu 2018 roku była zaskoczeniem dla Zarządu Stowarzyszenia, aczkolwiek według słów Pani Burmistrz pochodzi z roku 2012. Pomijam względy estetyczne i wymalowanie nieokreślonego piłkarza zamiast choćby herbu ówczesnego LKS Rzemieślnik – TAURUS. Dla mnie jako sponsora, zdumiewające było pominięcie jednego z członów nazwy Stowarzyszenia, stanowiącego nazwę prowadzonej przez mnie Firmy. Długo starałem się wykazać, że pod względem prawnym nie istnieje twór pod nazwą „Rzemieślnik Pilzno”. Zaproponowałem namalowanie napisu Stadion Miejski w Pilźnie a nawet nadanie mu imienia „rzemieślników pilźnieńskich”. Otrzymałem informację, że napisu zmienić się nie da, bo …. nie. Sądzę wręcz, że podejmowane w porozumieniu z Zarządem Stowarzyszenia próby znalezienia kompromisu (jak choćby spotkanie w Strzegocicach) raczej uwypukliły niechęć części radnych i władz miejskich do mojej osoby, niż pomogły znaleźć rozwiązanie. Przez prawie pół roku, nikt z osób decyzyjnych nie znalazł czasu by porozmawiać ze mną – czytaj sponsorem tytularnym, bodaj tylko telefonicznie.
Dość szybko okazało się, że sprawa napisu, mojej skromnej osoby i prowadzonej przez mnie Firmy podzieliła sportowe Pilzno. Na forach społecznościowych przeczytałem wiele niepochlebnych i obraźliwych komentarzy na swój temat. Nie ukrywam, że był to jeden z powodów wycofania się przeze mnie z finansowania klubu. Odnoszę wrażenie, ze spora część naszych urzędników i mieszkańców traktuje „Rzemieślnika”, jako coś oczywistego i swoiste „dobro wspólne”. Niewiele osób ma świadomość, że ustępujący Zarząd wywodził się w większości spośród założycieli stowarzyszenia i budowniczych stadionu. To ludzie którzy od ponad dwudziestu lat, całkowicie społecznie pracowali na rzecz Klubu sportowego, poświęcając swój czas i prywatne pieniądze. Ale kiedy Ci ludzie zdecydowali, że czas przekazać zarządzanie Klubem w młodsze ręce, nie znalazł się nikt by im podziękować za to co zrobili i osiągnęli. Nie zdobyły się na ten gest władze miejskie a „dowcipni” użytkownicy mediów społecznościowych wysyłali ich by „mieszali babciom zupę”.
Jestem zbudowany lojalnością i postawą członków pilzneńskiego Cechu Rzemiosł, czyli naszych lokalnych przedsiębiorców. Otrzymałem wiele słów i dowodów poparcia. Koledzy rzemieślnicy uznali również, że nowa koncepcja funkcjonowania Klubu w żaden sposób nie nawiązuje do idei jego powołania. Dzisiejszy KS Pilzno jest de facto klubem miejskim, finansowanym niemal w całości ze środków publicznych. Biorąc również pod uwagę praktyczne rozwiązanie pierwszej drużyny piłkarskiej, członkowie Cechu zdecydowali o zmianie nazwy stowarzyszenia i klubu sportowego.
Kiedy poinformowałem o zamiarze wycofania się TAURUSA z finansowania klubu sportowego, usłyszałem od przedstawicieli władz lokalnych, że bez trudu znajdą się inni sponsorzy a Klub będzie funkcjonować jeszcze lepiej dzięki zwiększonemu wsparciu miasta. W rzeczywistości, im bardziej zbliżał się termin walnego zgromadzenia, tym mniej zostawało z wcześniejszych zapowiedzi pozostawienia drużyny w niezmienionym składzie i wsparciu finansowym.
Nowo powołany Zarząd przejął klub sportowy bez zaległości finansowych ale i bez nowych sponsorów. Wszyscy życzymy im osiągnięcia sukcesu zarówno sportowego jak i organizacyjnego. Jako przedsiębiorca chciałbym jednak postawić kilka pytań, dotyczących sensowności działań osób odpowiedzialnych za funkcjonowanie naszego miasta. Jeżeli przez 23 lata stowarzyszenie LKS Rzemieślnik TAURUS mogło funkcjonować w oparciu o pieniądze prywatnych sponsorów i darczyńców oraz dotację miejską, to komu przeszkadzało takie rozwiązanie? Jeżeli klub sportowy był niezwykle stabilny pod względem finansowym, sportowym a nade wszystko szkoleniowym, to dlaczego doprowadzono do tak radykalnych zmian? Jeżeli stowarzyszenie prowadzone było za darmo przez grupę pasjonatów a ciężar utrzymania pierwszej drużyny ponosił w całości sponsor, to dlaczego zmieniono zasady finansowania, obciążając wszystkimi kosztami budżet miasta Pilzna? Skoro miasto utrzymywać zamierza samodzielnie cały klub sportowy, to skąd pochodzić będą środki na tą działalność? Kosztem innych niezbędnych inwestycji? W roku ubiegłym nasi radni w sposób drastyczny podnieśli obciążenia podatkowe dla przedsiębiorców działających na terenie Pilzna. Czy to jest właściwa droga, zwłaszcza w kontekście równoczesnego zwiększenia finansowania Klubu sportowego?
Nie chcę przesądzać sprawy, bo Klub Sportowy Pilzno w nowej formule i dzięki prężnym działaczom może osiągnąć sukces. Tego zresztą wszyscy im życzymy. Rozgrywki piłkarskie rozpoczną się już za kilka dni ale na koniec jeszcze jedna refleksja. Z racji obowiązków zawodowych, bardzo często spotykam się z ludźmi, którzy finansują sport lokalny oraz ten na najwyższym poziomie. Często spotykam się również z zarządami i działaczami klubów, którzy starają się pozyskać przychylność sponsorów, po to by prowadzone przez nich drużyny lub zawodnicy, mogli osiągać jak najlepsze wyniki sportowe. Wszyscy oni podkreślali mi, że mamy do czynienia z prawdziwym ewenementem, by nie rzec kuriozum. Działalność sponsoringowa nie jest obowiązkiem przedsiębiorców. Jest tylko i wyłącznie ich dobrą wolą.
Jest rzeczą zrozumiałą, że za sukcesem sportowym podąża również sukces wizerunkowy sponsorów. W przypadku Klubu LKS Rzemieślnik – TAURUS nigdy nie zakładałem wymiernych korzyści finansowych. Sponsoring od zawsze traktowałem jako rodzaj społecznej odpowiedzialności biznesu. Czułem, że mam szansę uczestniczyć w czymś ważnym, zwłaszcza przyczyniając się w skromnym zakresie do wychowania najmłodszych naszych piłkarzy – dzieci naszych i naszych sąsiadów. To był mój skromny wkład w działalność na rzecz naszej lokalnej społeczności.
Dlatego warto postawić pytanie wszystkim osobom śledzącym nasze półroczne zmagania o godne traktowanie Firmy i Klubu. Widzicie w tym jakiś sens? Kto zyskał na rezygnacji TAURUSA? Ja tego nie wiem i do dzisiaj nie rozumiem.
Moje dobre imię, szacunek dla moich najbliższych i wreszcie wartość Firmy, którą budowałem przez 30 lat stanowi dla mnie dobro najwyższe. W tych kategoriach moją decyzję o wycofaniu się z finansowania Klubu oceniam jako słuszną i potrzebną.
Na koniec pozwolę sobie raz jeszcze podziękować wszystkim osobom, którym zawdzięczamy kształt i wygląd naszego obiektu sportowego. Szczególnie serdecznie dziękuję wszystkim członkom Zarządu i działaczom, z którymi pracowałem dla dobra LKS Rzemieślnik TAURUS. Dziękuje za pracę i zaangażowanie zawodnikom, którzy przewinęli się przez nasz Klub.
Nowemu Zarządowi życzę wytrwałości i odwagi w podejmowaniu nowych wyzwań. Szczerze wierzę w to, że IV liga piłkarska nie jest szczytem osiągnięć dla naszego miasta, jego mieszkańców i naszych sportowców.
Sponsor tytularny
były Zarząd Klubu
Zarząd Cechu Rzemiosł w Pilźnie
(artykuł sponsorowany)