5 lat temu 13-miesięczny wówczas Tymek Kasprzyk z Dębicy połknął granulat ługu sodowego używany do udrożniania rur. Substancja zniszczyła chłopcu nasadę języka, krtań, gardło, tchawicę oraz przełyk aż do poziomu żołądka. Tymek od wypadku nie jadł pokarmów stałych i był żywiony wyłącznie dojelitowo. Nigdy nie nauczył się mówić i przez te wszystkie lata oddychał przez rurkę tracheostomijną. W drugiej połowie marca br. przeszedł jak dotychczas przeprowadzoną po raz pierwszy na świecie operację – allogeniczną transplantację narządów szyi z transplantacją macierzystych komórek krwiotwórczych z jednoczesnym przeszczepem zmodyfikowanego szpiku od zmarłego dawcy. Transplantacja została przeprowadzona przez lekarzy z Centrum Onkologii w Gliwicach w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Ta operacja daje chłopcu nadzieję na normalne życie. Dzięki niej będzie mógł samodzielnie oddychać i jeść. Jest nadzieja, że zacznie także mówić.
Walka o zdrowie Tymka trwa od pięciu lat. W 2015 roku w Dębicy na rzecz Tymka został zorganizowany Charytatywny Mecz Piłki Nożnej z którego dochód został przeznaczony na leczenie chłopca. „Serdecznie dziękuję za okazaną pomoc finansową. Już jutro Tymek jedzie do Polanicy, gdzie odbywać się będzie jego leczenie. Mam nadzieje, że w przyszłości będzie mógł samodzielnie jeść, mówić oraz oddychać” – powiedział wówczas podczas w 2015 roku konferencji prasowej przez turniejem tata chłopca, Robert Kasprzyk.
Przez te wszystkie lata rodzice chłopca szukali pomocy w różnych placówkach medycznych nie tylko w kraju, ale także za granicą. Niejednokrotnie spotykali się z opinią, że nie ma możliwości leczenia dziecka w takiej sytuacji w jakiej znalazł się Tymek, z martwicą narządów niezbędnych do jedzenia, mówienia i oddychania.
Tak ten bardzo trudny dla całej rodziny czas wspomina Robert Kasprzyk, tata Tymka:
„Gdy stan Tymka ustabilizował się w połowie 2015 r. rozpoczęliśmy poszukiwania lekarzy, którzy mogliby poprawić choćby w małym stopniu komfort życia syna. Począwszy od szpitala w Polanicy Zdroju, gdzie udało się przynajmniej wykonać plastykę poranionej zrostami jamy ustnej. Wizyty w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i Klinice Laryngologii w Poznaniu niczego nie przyniosły. Stan gardła i przełyku był katastrofalny i cudem jest, że nie doszło do perforacji naczyń krwionośnych w najbliższym sąsiedztwie. Zacząłem pisać do wiodących klinik dziecięcych na świecie: Chicago, Berlin, Paryż, Moskwa, Sankt Petersburg, Tel-Awiv. Jedynie ci pierwsi zaproponowali 3 tygodniowy pobyt i zabieg, który w ocenie naszego opiekuna nie przyniósłby znaczącej poprawy a koszty oscylowały powyżej 450 tysięcy dolarów.
W 2016 r. usłyszeliśmy o sukcesach zespołu prof. Adama Maciejewskiego. Po wymianie korespondencji poproszono nas o stawienie się spotkanie gdy Tymek skończy 5 lat, czyli w maju 2018r. Nie mogąc wytrzymać oczekiwania, które często wypełnione było pobytami w szpitalu z powodu nawracających stanów zapalnych oskrzeli i płuc, zdecydowaliśmy się spotkać z profesorem w kwietniu 2017r. Profesor po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną rozpoczął planowanie odtworzenia drożności drogi pokarmowej, co wykonano 2 etapowo w Katowicach w GCZD w marcu i czerwcu 2018r.
Rekonstrukcja ta dała widoczną poprawę, jednakże nie zadowoliło to profesora i zaproponował nam wykonanie przeszczepu uszkodzonych narządów szyi – co można powoli traktować jako światowy sukces w tej dziedzinie.
Teraz czeka nas mozolna rehabilitacja, nauka mowy, jedzenia oraz ostatnia plastyka jamy ustnej za ok 6..10 miesięcy. A potem tylko żyć i dziękować Dobremu Bogu za wysłuchanie modlitwy armii ludzi którzy o nas nigdy nie zapomnieli. Nam potrzeba było cudu i ten cud otrzymaliśmy ! Dzięki ojcu Dolindo i modlitwie – Jezu, Ty się nim zajmij”.
21 marca br. w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu lekarze przeprowadzili u Tymka przeszczep narządów pobranych od zmarłego dawcy: nasady języka, krtani, gardła i części szyjnej przełyku. Podczas 15-godzinnej operacji gliwiccy lekarze przeszczepili także tchawicę, tarczycę, kość gnykową, mięśnie krótkie szyi jak również wszystkie nerwy, które unerwiają ruchowo i czuciowo krtań. Była to pierwsza na świecie tego typu operacja. Kilka dni później Tymkowi podano odpowiednio spreparowany szpik pobrany od tego samego zmarłego dawcy. Całość zabiegu odbyła się w czasie kiedy układ odpornościowy Tymka był wciąż sparaliżowany koniecznymi dawkami leków przeciwko odrzutowi. Jak powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej jeden z lekarzy z zespołu chirurgów operujących Tymka prof. Sebastian Giebel chodziło o to aby „komórki szpiku dawcy i biorcy „polubiły się” i zaakceptowały przeszczepione narządy szyi”.
Przeprowadzony przez gliwickich lekarzy przeszczep to ewenement na skalę światową ponieważ dotychczas nikomu nie udało się przeprowadzić jednoczasowego przeszczepienia narządów, tkanek oraz szpiku.
Rehabilitację Tymka można wesprzeć przekazując 1 % podatku na konto Fundacji Śnieżki „Twoja Szansa” z dopiskiem „Tymoteusz Kasprzyk” KRS 0000231088
