W czasach gdy burmistrzem Dębicy był Edward Brzostowski rozważana była sprawa poszerzenia granic miasta. Jego marzeniem było włączenie do miasta ukochanego Straszęcina, ale miał też szerszą wizję wiekiej Dębicy.
Według koncepcji Brzostowskiego w graniach Dębicy powinnien znaleźć się Straszęcin, Zawierzbie, Grabiny oraz Przyborów. A na południowej stronie Latoszyn i Nagawczyna. Te zamiary zaczął już nawet wcielać w życie wywołując ogromny opór wójtów ościennych gmin, a zwłaszcza Stanisława Rokosza, któremu chciał zabrać bardzo cenne tereny, z których gmina Dębica ma spore wpływy podatkowe. Brzostowski miał wtedy bardzo duże możliwości działania, bo w Polsce rządziło wówczas SLD, a tam wielu dobrych znajomych byłego szefa Igloopolu mogło mu pomóc w realizacji tych zamiarów. Ostatecznie niewiele się zmieniło. Do Dębicy przyłączono tylko część Latoszyna, a reszta została po staremu. I stan ten trwa do dziś, chociaż i tak wiele podmiejskich wiosek to podmiejskie dzielnice służące jako sypialnie ludziom, którzy pracują, uczą się i wypoczywają w Dębicy.