Od kilku dni mali przedsiębiorcy zatrudniający do dziewięciu pracowników mogą liczyć na pomoc zawartą w „Tarczy antykryzysowej”. Ale również większe, zatrudniające kilkadziesiąt lub kilkaset osób przedsiębiorstwa znajdują się w trudnej sytuacji, która pogarsza się z każdym dniem trwania pandemii. List z prośbą o pomoc dla tych podmiotów wystosował prezes firmy „Taurus” Stanisław Jarosz. -Bez pomocy ze strony rządu wiele firm nie przetrwa tego kryzysu – podkreśla Jarosz.
List został skierowany do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego oraz do posła Fryderyka Kapinosa.
-Sytuacja bardzo wielu przedsiębiorców jest naprawę dramatyczna, zwłaszcza tych którzy z powodu obostrzeń nie mogą wykonywać swojej działalności – mówi Stanisław Jarosz. To dotyczy branży hotelarskiej, gastronomicznej czy turystycznej. Przychody wielu z nich spadły praktycznie do zera. Nikt nie może teraz przyjmować gości hotelowych czy otwierać restauracji. I najgorsze jest to, że nikt nie wie kiedy się to skończy.
Część przedsiębiorców może przetrzymać miesiąc, dwa, niektórzy może dłużej. Ale utrzymanie pracowników w sytuacji gdy firma nie może sprzedawać swoich towarów i usług przez dłuższy czas jest niemożliwe. Koszty pracy w Polsce są bardzo wysokie. Oszczędności firm mogą im pozwolić chwilę funkcjonować, ale nikogo nie stać utrzymywanie pracowników gdy przedsiębiorstwo nie działa. Pozostają zwolnienia lub zamykanie firm, niejednokrotnie budowanych całymi latami.
-Otrzymałem kopie pisma skierowanego przez Prezesa Stanisława Jarosza do prezydenta oraz premiera – potwierdza poseł Fryderyk Kapinos. Zainteresowałem tą sprawą minister Jadwigę Emilewicz oraz minister Małgorzatę Jarosińską – Jedynak. Wiem, że zajmują się tym problemem i wierzę, że wkrótce zostaną przedstawione dla tej grupy przedsiębiorców konkretnie propozycje pozwalające przetrwać im trudny czas pandemii.
-Liczymy na tą pomoc – podkreśla Stanisław Jarosz. Wierzę, że podobnie jak małe firmy również te duże zostaną objęte „tarczą antykryzysową”.