„A ich dusze ogniami wołają do nieba
choć nikt gdy szedł tam w to nie mógł uwierzyć
że ta ziemia co martwe otula powieki
jak zła matka im sny pozabiera.
I zostali wciąż trwając w zdumieniu
że to nagle, że nic nie zostało
tylko miłość co zgasła strzaskana
wciąż płomieniem się rwie ku istnieniu
A ich dusze płomieniem wołają w rozpaczy
że się tlą, że wciąż czują dłoń brata na skroni
a ten ból co marzenia im wdeptał w dno piekła
jest tak ciężki, tak trudny do uniesienia.”
„