Lata 70-te, to czas, gdy nie było Internetu, a w telewizji były tylko dwa programy. Kolorowe odbiorniki dopiero zaczęły się pojawiać w niektórych domach. Życie kulturalne w Pustkowie – Osiedlu odbywało się w Zakładowym Domu Kultury.
Była tam biblioteka, pomieszczenia gdzie odbywały się dodatkowe zajęcia z gry na instrumentach muzycznych, gry w szachy, kółko taneczne i kółko radiotechniki. Była tam też ogólnodostępna sala z telewizorem, gdzie wieczorami przychodzili Ci, którzy nie mieli telewizji w domu, więc tam mogli oglądać dziennik i film po dzienniku. Był też punkt „Ruch-u” z salką, gdzie można było się napić kawy, herbaty poczytać świeżą prasę i zagrać w szachy lub gry karciane. W Domu Kultury znajdowało się też kino, odremontowane na przełomie lat 60 tych i 70-tych.
Co prawda po remoncie krzesła w kinie były drewniane przez co bardzo niewygodne, ale kino cieszyło się dużą popularnością. Film, jaki sprowadzono na otwarcie kina to bardzo widowiskowa produkcja z Elizabeth Taylor i Richardem Burtonem „Kleopatra”. Dla młodszych wyświetlono film „Dzieci kapitana Granta”. Od tej pory sprowadzano do kina dwa filmy tygodniowo. Dla dzieci były dodatkowo poranki w każdą niedzielę o 9:00. Bardziej kasowe filmy, czyli nowości puszczano w soboty i niedziele, a mniej popularne we wtorki i środy. Nadmienię, że przed każdym filmem wyświetlano PKF czyli Polską Kronikę Filmową.
Był to taki czas, że na filmy kasowe często brakowało biletów, a kolejka po nie ustawiała się długo przed otwarciem kasy przez p. Edwarda Magierskiego. Z filmów, na które brakowało biletów to np.: „Żandarm się żeni” z Luisem de Funesem, filmy z serii niemieckiej „Winnetou”, „Szczęki” Spliberga, czy filmy katastroficzne „Płonący wieżowiec”, „Trzęsienie ziemi” lub „Tragedia Posejdona” . Dużym powodzenie cieszyły się też filmy z japońskiej serii o potworach, takie jak „Godzilla” czy „Terror Mechagodzilli”.
Zagraniczne filmy były reprezentowane przede wszystkim przez USA, Francję i Włochy i to te filmy, które pokazywały kapitalizm w „krzywym zwierciadle”. Oczywiście bardzo bogato była reprezentowana kinematografia ZSRR chwaląca jedynie słuszny ustrój socjalistyczny, a w miesiącu październiku to prawie tylko wyświetlano filmy z Kraju Rad. Nie można zapomnieć o filmach polskich. Wszystkie najważniejsze produkcje były wtedy na bieżąco prezentowane w naszym kinie. Pamiętam takie superprodukcje, jak „Pan Wołodyjowski”, „Potop”, „Noce i dnie”, czy „W pustyni i puszczy”. Czasem do naszego kina zawitał jakiś znany aktor ze swoim występem, aby się spotkać z publicznością. Ja osobiście byłem na spotkaniu z Danielem Olbrychskim, Markiem Perepeczko i Kazimierzem Kaczorem.
Zakładowy Dom Kultury w Pustkowie-Osiedlu na pewno przyczynił się do szerzenia kultury i do rozwoju życia towarzyskiego. Szczególnie ważną rolę odegrało w tym kulturalnym życiu właśnie kino. Mało, która wioska mogła pochwalić się takim obiektem. Z łezką w oku wspominam seanse w kinie pustkowskim.
Eugeniusz Bomba