Niecodzienny pomysł na kradzież miał 24-letni mieszkaniec Rzeszowa. W przymierzalni sklepu zostawił rzeczy, w których przeszedł, a próbował wyjść w skradzionych. Okazało się, że pozostawiona w przymierzalni garderoba, także nie należy do niego. Ukradł ją kilka dni wcześniej, w tym samym sklepie. Policjanci ustalili, że to nie jedyna kradzież, jaką mężczyzna ma na swoim koncie. W innych sklepach ukradł jeszcze kosmetyki i alkohol.
W miniony wtorek, policjanci interweniowali w galerii przy ul. Lisa Kuli. W jednym ze sklepów, został ujęty mężczyzna podejrzany o kradzież. Jak ustalono wziął on z półek ubrania m.in. buty, kurtkę oraz spodnie dresowe i poszedł do przymierzalni. Tam ubrał je na siebie i próbował wyjść ze sklepu. Rzeczy, w które wcześniej był ubrany, zostawił w przymierzalni.
Po minięciu linii kas został ujęty przez pracowników sklepu, a następnie przekazany policjantom. Już w sklepie okazało się, że pozostawiona w przymierzalni garderoba, też nie należy do niego. Ukradł ją kilkanaście dni wcześniej, w tym samym sklepie.
24-letni mieszkaniec Rzeszowa został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Był pijany, badanie wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Ponieważ skradziona odzież została zabezpieczona, zorganizowano mu ubranie zastępcze.
Wyjaśnieniem szczegółowych okoliczności obu kradzieży zajęli się policjanci z komisariatu w Śródmieściu. Wartość skradzionych rzeczy wynosiła łącznie 1890 zł. Okazało się również, że 24-latek może mieć na swoim koncie więcej kradzieży. Policjanci z komisariatu na Baranówce, podejrzewali go jeszcze o dwie kradzieże sklepowe. W marcu ukradła kosmetyki o wartości ponad 500 zł, a na przełomie czerwca i lipca, w innym sklepie, alkohol o podobnej wartości.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego funkcjonariusze przedstawili mu 3 zarzuty kradzieży. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.