Gdy się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy – tym przysłowiem można zilustrować to co wydarzyło się w Grabinach. Jesienią we wsi asfalt lał się strumieniami – wtedy ogłoszono, że organizuje się referendum. Asfalt polał się również na prywatne działki.
Jesienią ubiegłego roku ogłoszono, że organizuje się referendum w sprawie odwołania wójta gminy Czarna. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na gruntowe do tej pory drogi zaczęto wylewać tony asfaltu. W samych Grabinach nową nawierzchnie zyskało kilka dróg.
Widać, było że jest to robione w pośpiechu i chodziło o efekt – mówi Franciszek Kuźma. Asfaltowa droga pod dom to jest coś. Nikt nie powie o władzy że jest zła, jeśli ta władza zadbała o niego robiąc mu drogę. I z pewnością nie zagłosuje za jej odwołaniem.
Ale w tym pośpiechu robiąc jedną z dróg gminny asfalt polano po prywatnej działce. Zrobił się ferment. Larum podnieśli właściciele gruntu.
27 stycznia zostało podpisane porozumienie pomiędzy wójtem gminy Czarna Józefem Chudym a właścicielami działek o wykupie ich działki. Za niewielką nieruchomość o powierzchni nieco ponad 3 ary gmina zapłaciła 11 000 zł, czyli prawie 3,5 tys. zł za ar. Gmina wzięła też na siebie koszt związane z przygotowaniem dokumentacji geodezyjnej oraz zapłaciła koszty notarialne.
To były publiczne pieniądze i zostały wydane w bardzo nierozsądny sposób – irytuje się Franciszek Kuźma. Czy odbyło się to zgodnie z prawem? Nie wiem, ale mam nadzieję że się dowiemy. Dziś przygotowujemy pismo do prokuratury, w którym zawiadamiamy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jeśli wszystko odbyło się zgodnie z prawem – to ok, ale jeśli prawo zostało naruszone to niech osoby odpowiedzialne poniosą za to konsekwencje.