Jest XXI wiek a my nadal nie mamy wody w kranach– skarżą się mieszkający ul. Sandomierskiej w Dębicy. Do tej pory zaopatrywali się w wodę z przydomowych studni, ale i z tym w ostatnich tygodniach jest coraz gorzej. Jak twierdzą ludzie ich prawdziwe problemy rozpoczęły się wraz z remontem wiaduktu na Sandomierskiej. W czasie prowadzonych prac obniżył się stan wód gruntowych.
Problem dotyczy blisko 30 rodzin mieszkających w okolicy remontowanego wiaduktu. Trzy albo cztery domy już nie mają w ogóle wody. Nam wystarczy może jeszcze na tydzień, dwa – mówi jedna z mieszkanek.
Kolej obiecuje dostarczać wodę, ale nie wszędzie tam gdzie zdaniem mieszkańców jej brakuje, Problem też jest taki, że nie wiadomo kiedy to się stanie. Dębickie wodociągi też obiecują pomoc, ale budowę przyłączy wodociągowych mogą zacząć dopiero w 2015 r.
Tak długo mieszkańcy nie mogą czekać. Będziemy rozmawiać, aby to zadanie przyspieszyć – zapowiedział Jerzy Gągała zastępca burmistrza. Sprawa jest dynamiczna i my też musimy się dynamicznie zabrać za ten problem. Będziemy rozmawiać z prezesem Gilem, jak go rozwiązać. W takich sytuacjach jest tak, że miasto przygotowuje projekt przyłączy, a realizacje pozostawiamy wodociągom – dodaje Gągała.
Zdenerwowani mieszkańcy zapowiadają blokadę wiaduktu, kiedy skończy się jego remont, jeśli do tego czasu nikt nie rozwiąże ich problemu z pustymi kranami.
Całość artykułu wraz z wypowiedziami mieszkańców można znaleźć pod tym linkiem.
http://www.rdn.pl/rdn/index.php/wiadomosci/debica/5947-albo-woda-w-kranie-albo-blokada-wiaduktu