Wychodząc z domu nagle zauważyłem zakrwawionego psa biegającego po ogrodzie – mówi nasz Czytelnik. Po chwili okazało się, że pies walczy z ponad metrowym wężem. Wszystko to wydarzyło się kilka dni temu w Dębicy w okolicach Galerii Raj.
Nasz Czytelnik mieszka w domu jednorodzinnym otoczonym ogrodem. Posesja jest ogrodzona dzięki czemu pies może biegać luzem po jej terenie. Kilka dni temu jednak pojawił się na niej nieoczekiwany gość.
Byłem kompletnie zaskoczony gdy zobaczyłem psa, który walczy z wężem w moim ogrodzie – relacjonuje nasz Czytelnik. Wąż był mocno pokiereszowany i cały we krwi, podobnie zakrwawiona była sierść mojego psa. Udało mi się odgonić psa od węża i przyjrzałem mu się dokładnie. Gad miał ponad metr długości i nie ruszał się. W pierwszej chwili pomyślałem, że to żmija. Bałem się o psa, obawiałem się, że mógł zostać ukąszony. Zapakowałem węża w reklamówkę i pojechałem z nim do dębickiego nadleśnictwa aby pomogli mi określić co to za gatunek. Tam po bliższych oględzinach okazało się, że jest to zaskroniec. Miał dokładnie 120 cm długości.
Zaskroniec to pospolity i całkowicie nieszkodliwy dla człowieka wąż. W Polsce może osiągać wielkość do 150 cm – samice i do 80 cm samce. W rejonie Dębicy często można go spotkać w południowej części miasta, nad brzegami Wisłoki. Jest raczej płochliwy, unika kontaktu z człowiekiem. Ten który odwiedził ogród naszego Czytelnika niestety nie przeżył konfrontacji z psem, któremu nic się nie stało. Krew na jego sierści była krwią węża.