Henryk K. (54 l.) został oskarżony o wyłudzanie kredytów na tzw. słupy, którymi byli bezdomni i alkoholicy z terenu Dębicy. W sprawie zarzuty usłyszeli też dwaj pracownicy sklepu, w którym to na raty bezdomni brali drogi sprzęt elektroniczny.
Do wyłudzeń kredytów dochodziło w 2012 roku. Dębicka policja rozpracowywała sprawę dotyczącą wyłudzeń kredytów, za pośrednictwem jednego ze sklepów, gdzie ludzie bez dochodów kupowali na raty sprzęt elektroniczny i potem rat nie spłacali. W sumie ustalono i przesłuchano 25 osób takich osób.
Osoby, które brały kredyty to głównie dębiccy bezdomni i alkoholicy – Kredyty opiewały na kwoty od 2,5 do 6 tys. zł – mówi Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy. – Wszystkie te osoby stanęły przed sądem za wyłudzenie kredytu.
Jak się okazało część kredytobiorców nie pamiętała, że w ogóle brała kredyt, byli wtedy bowiem pijani. Inni wskazywali, że robili to za namową i w porozumieniu z Henrykiem K. Ten miał prowadzić ich do sklepu, gdzie dwóch pracowników wypełniało nieprawdziwe zaświadczenie o zarobkach. Na podstawie zaświadczenia o fikcyjnych zarobkach bezdomni brali na raty sprzęt elektroniczny. Henryk K. miał płacić im od 100 do 200 zł i zabierać sprzęt.
Prokuratura skierował akt oskarżenia przeciwko Henrykowi K. ma on postawione zarzuty dotyczące wyłudzenia sprzętu poprzez wzięcie kredytów na „słupa”. Ponadto mężczyzna ma zarzut, że sam wziął dwa kredyty, których nie spłacał oraz, że ukradł portfel Edwardowi B i potem wziął kredyt na jego dokumenty.
Henryk K. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. W sprawie brania kredytów na „słupy” całą odpowiedzialność przerzuca na dwóch pracowników sklepu tj. Konrada C. i Tomasza Ł. Dwaj mężczyźni natomiast odpowiedzialnością obarczają Henryka K. Przeciwko pracownikom sklepu toczy się oddzielne postępowanie, mają już postawione zarzuty. Henrykowi K. grozi do 12 lat więzienia.
HR