Bramki dla Igloopolu: Kamil Machnik ( 23′ i 34′ ) Igloopol: Psioda ( Kaczor 46′ ), Stefanik ( Oleksy 65′ ), Rogowski, Jędrzejczyk ( Szczepanik 65′ ), Kieca ( Brzostowski K. 55′ ), Łapa ( Pisarek 46′), Micek ( Draguła 65′ ), Nalepka, Sędłak ( Więcek 55′ ), Machnik, Brzostowski A.
Trener Saletnik nie do końca był zadowolony z dzisiejszego sparingu, gdyż liczył na mocne przetarcie z solidną czwartoligową drużyną z Jasła. Tymczasem goście przyjechali na mecz ”gołą 11-tką”. Mimo osłabienia brakiem możliwości dokonania zmian, co przy dzisiejszej upalnej pogodzie miało z pewnością znaczenie mecz mógł się jednak podobać. Nie brakowało też emocji i momentami na boisku między zawodnikami mocno iskrzyło.
Prowadzenie w 10 min. spotkania objęli goście strzelając bramkę po sporym zamieszaniu w naszym polu bramkowym. Najpierw do piłki skoczył Psioda, który opadając uderzył w zawodnika gości i wypuścił piłkę. Sytuację mocnym wybiciem ” na uwolnienie ” próbował ratować jeden z naszych obrońców, jednak nieszczęśliwie trafił w któregoś z piłkarzy i w efekcie piłka trafiła pod nogi przeciwników, którzy z najbliższej odległości bez trudu trafili do naszej bramki i było 0:1.
Na wyrównanie czekaliśmy do 23 min. kiedy to swoimi snajperskimi umiejętnościami po raz kolejny w meczach kontrolnych popisał się Kamil Machnik ( oby tą skutecznością dysponował również w lidze ), a asystę zaliczył Paweł Micek.
Na 2:1 podwyższył w 34 min. ponownie Machnik. Wrzucona z lewej strony piłka minęła obrońców Czarnych i szczęśliwie dotarła pod nogi ”Machola”, który już wiedział co z nią zrobić i mocnym strzałem zamienił ją na bramkę.
Obie drużyny miały jeszcze po kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki jednak w końcówce to goście z Jasła okazali się skuteczniejsi i doprowadzili do remisu 2:2.
W dzisiejszym meczu oczywiście nie wynik był istotny, ale gra naszych zawodników. Po dość słabym początku Morsy złapały właściwy rytm i gra wyraźnie się poprawiła, jednak trener Saletnik przez cały mecz miał sporo uwag pod adresem swoich zawodników, korygując ustawienie i sposób rozgrywania piłki. Jak sam wielokrotnie powtarzał zawodnicy szybko zrozumieli jego filozofię gry jednak na pełną zmianę wcześniejszych nawyków, jak również poprawę dokładności w grze będziemy musieli jeszcze troszkę poczekać.
Mamy nadzieję, że z tą formą nie będziemy czekać do 5-6 meczu jak to było nieszczęśliwie w poprzednich sezonach, ale już od pierwszej minuty, pierwszego meczu w lidze zobaczymy zdecydowanie, walkę i przede wszystkim mnóstwo pięknych goli.
A na pierwsze spotkanie w sezonie 2014/2015 zapraszamy już za tydzień 09.08. o godz. 17:00 do Straszęcina gdzie Igloopol zmierzy się z tamtejszym Borowcem. Liczymy, że mimo meczu wyjazdowego ze względu na bardzo niewielką odległość doping dla biało-niebieskich będzie tak ogłuszający jakbyśmy grali u siebie.
źródło: www.igloopol.info