Kilka tygodni temu w samym centrum miasta otworzyła swój Salon Fryzjerski Anna Dobrowolska. Mimo, że w branży działa dopiero kilka lat pani Ania ma już tytuł mistrza a z jej usług korzysta wiele osób, również tych bardzo znanych. Do jej zakładu przychodzi między innymi Edward Brzostowski, Stanisław Rokosz, Stanisław Skawiński i dziesiątki innych osób.
Pani Ania w salonie praktycznie nie ma wolnej chwili. Dobre miejsce w którym się znajduje (w centru miasta, obok „Kaprysu”) oraz świetne umiejętności fryzjerki powodują, że nie narzeka na brak klientów.
– Najważniejsze dla mnie jest to, że ludzie do mnie wracają – mówi Anna Dobrowolska. Moim stałym klientem jest między innymi Edward Brzostowski. Zachodzi też Stanisław Skawiński i wójt Stanisław Rokosz. Mam też dziesiątki innych wiernych klientów, którzy regularnie przychodzą do mnie na strzyżenie, często są to całe rodziny.
Pani Ania otworzyła swoją firmę kilka tygodni temu, wcześniej pracowała w innym salonie.
Zaryzykowałam i nie żałuje – dodaje pani Ania. Każdy ma obawy na samym starcie, czy się powiedzie, czy klienci będą chcieli korzystać z oferowanych usług. Ja również miałam takie obawy. Ale na szczęście wszystko dobrze się układa.
Oferta Salonu Fryzjerskiego pani Ani skierowana jest do kobiet i mężczyzn.
-Czasem ktoś wchodzi na kilka minut, bo potrzebuje drobnych zabiegów, jakieś delikatne podcięcie włosów czy subtelne zaplecienie warkocza – śmieje się pani Ania.
Na kilka chwil w drodze do pracy do Salonu pani Ani zajrzała pani Mirosława. Po paru minutach wyszła z salonu zupełnie odmieniona, z nową fryzurą podkreślającą jej urodę.
– Niekiedy niewiele potrzeba, aby podkreślić naturalny urok człowieka – mówi pan Ania. Staram się dostrzegać w ludziach to piękno i odpowiednią fryzurą je uzupełniać.