Dziś wieczorem w Europejskim Centrum Pamięci i Pojednania odbył się wykład dr. Arkadiusza Więcha na temat getta w Dębicy i społeczności żydowskiej na Ziemi Dębickiej. Niewiele pozostało śladów po dawnych mieszkańcach naszego miasta, a większość z nich zginęła w obozach w Bełżcu, Pustkowie i Oświęcimiu.
-Gdy po likwidacji dębickiego getta Niemcy chcieli wyłapać ukrywające się w ruinach żydowskie dzieci wykorzystywali do tego polskie dzieci – opowiadał dr Arkadiusz Więch. Dawali im w nagrodę tabliczki czekolady.
Ta szokująca historia miała miejsce naprawdę i wydarzyła się w Dębicy. Podobnie jak selekcje na tzw. Księżej Łączce na której zgromadzono kilka tysięcy osób a gestapowcy siedząc przy zielonym stoliku poprzez wbijanie pieczątek w kennkartach nieszczęśników decydowali kto przeżyje, a kto pojedzie do obozu zagłady. Gdy selekcja się zakończyła osoby z pieczątkami w kennkartach odprowadzono do getta. Tych bez pieczątek zgromadzono w jednym miejscu. Oni przeznaczeni byli na śmierć i wiedzieli o tym. Wówczas gestapowiec powiedział, że ci którzy pierwsi dotrą do zielonego stolika otrzymają pieczątki. Tłum ruszył, tratując siebie nawzajem. Do stolika dotarły dwie młode dziewczyny i poprosiły o pieczątkę w kennkarcie. Wówczas gestapowiec wyciągnął rewolwer i zastrzelił je obie. Reszta ludzi cofnęła się przerażona.
Wykład dr. Więcha był ciężką wycieczką w przeszłość. Wydarzenia te działy się na dębickich ulicach, tych samych na których świecą dziś kolorowe reklamy i chodzą uśmiechnięci ludzie. Żydowscy mieszkańcy miasta już nie wrócą do nas, a jedynie co możemy dziś dla nich zrobić to pamiętać.