Dziś rano w okolicach mostu żelaznego nad Wisłoka znaleziono miniaturową łódz podwodną. Jednostka miała otwarte włazy, wewnątrz nie było nikogo. W środku nie znaleziono też broni ani amunicji.
O zdarzeniu poinformował służby porządkowe anonimowy rozmówca, który obły kształt jednostki dostrzegł z przejeżdżającego pociągu. Łódz leżała na płaskim brzegu od strony Grabin. Na miejsce udały się dwa patrole. Po przybyciu nad rzekę okazało się, że rzeczywiście jednostka w kolorze ciemnej zieleni znajduje się we wskazanym miejscu. Ma długość około czterech metrów i otworzone klapy włazu. Na burtach nie było żadnych oznaczeń ani numerów identyfikacyjnych. W środku nie było załogi, nie było jej też w najbliższym otoczeniu. Nie wiadomo do kogo należy łodz, ani też w jaki sposób znalazła się w tym rejonie. Nie było też żadnych śladów wskazujących na przyczynę porzucenia łodzi. Jak się okazało silniki są sprawne, akumulatory naładowane a wewnątrz są również spore zapasy wody i żywności oraz specjalistyczne kombinezony do nurkowania.
(Informacja nadesłana przez naszego Czytelnika, gratulujemy wyobrazni, prosimy o kolejne korespondencje 🙂 )