Chyba nie ma nikogo z mieszkańców Dębicy, kto chociaż raz nie byłby w tym miejscu. Tama na Wisłoce przyciąga jak magnes, szum przelewającej się wody działa jak narkotyk. W latach 80-tych ubiegłego wieku można było jeszcze łowić tu ryby i masa wędkarzy w różnym wieku łapała okazałe brzany, klenie, certy i płocie. Szczególnie atrakcyjną zdobyczą były klenie, trafiały się nieraz ogromne sztuki , które łatwo dawały się skusić na dorodne czereśnie czy wiśnie. Zdobyczą wędkarzy padały też ogromne świnki, czasem o ponad metrowej długości. Nie brak było też spiningowców, którzy przeczesywali blachami wody poniżej tamy łapiąc okonie, klenie czy czasem nawet pstrągi potokowe. W upalne dni setki dzieciaków kąpało się tu długie godziny. Nad wodą rozbrzmiewały krzyki i śmiechy dzieciaków. Wieczorem na brzegu płonęły ogniska i dym unosił się nad wodami rzeki. Jak dziś wygląda Wisłoka możecie zobaczyć na filmie. A Wy jakie macie wspomnienia związane z tym miejscem? Zapraszamy na nasz profil FB. Opowiedźcie nam o tym 🙂