Na urodzinach u królowej holenderskiej w Amsterdamie, na audiencji u Jana Pawła II czy z piłkarzami Barcelony na na Camp Nou. Tak od blisko 20 lat podróżuję ze szkolną młodzieżą po Europie zwiedzając ciekawe miejsca w kilkunastu krajach Starego Kontynentu i uczestnicząc w wyjątkowych wydarzeniach, które w tych krajach odbywają się podczas naszych podróży. Początek wyjazdów to czas mojej pracy jako nauczyciela geografii w Szkole Podstawowej nr 3. Kolejnych kilkanaście lat to podróże organizowane dla młodzieży Miejskiego Gimnazjum nr 2 w Dębicy.
Dawno temu uczestniczyłam w wycieczce zagranicznej młodzieży szkolnej jednej ze szkół krakowskich do Hiszpanii. Wróciłam stamtąd zachwycona nie tylko krajem, ale przede wszystkim młodzieżą – jej reakcją na spotkanie z czymś nowym, ich pełnym emocji odbiorem innej kultury. Postanowiłam wtedy, że nasza młodzież z Dębicy też może przecież podróżować. Pomimo upływu już 20 lat i tylu zmian, które się dokonały w naszym funkcjonowaniu, dla uczniów jest to ciągle przygoda, spotkanie z czymś nowym, dostarczającym wielu wrażeń i wzruszeń, no i jest konfrontacją książkowej wiedzy z otaczającą rzeczywistością.
Na początku podróżowali z nami rodzice uczniów, ale z czasem wycieczki zaczęły się cieszyć tak wielką popularnością wśród młodzieży, że obecnie podróżują już tylko uczniowie. Zapisy na wycieczkę robimy we wrześniu, trwają one dokładnie 15 minut . W czasie jednej przerwy międzylekcyjnej mamy pełną listę uczestników wraz z listą rezerwową. Ograniczeniem dla nas jest tylko pojemność autobusu, a jeździmy największymi. Przez 20 lat zjeździliśmy prawie cała Europę, odwiedziliśmy między innymi Hiszpanię, Francję, Belgię, Holandię, Luksemburg, Andorę, Austrię, Czechy, Słowację, Włochy, Wielką Brytanię, Grecję, Watykan, San Marino, Monako. Byliśmy na audiencji prywatnej u papieża Jana Pawła II, odwiedziliśmy siedzibę Unii Europejskie w Brukseli i Strasburgu, widzieliśmy królową angielską pod pałacem Buckingham w Londynie, byliśmy na urodzinach królowej holenderskiej w Amsterdamie, widzieliśmy na Camp Nou piłkarzy Barcelony, płynęliśmy promem (i chorowaliśmy) w czasie sztormu do Szkocji.
Przez wiele lat skupialiśmy się głównie na dużych i atrakcyjnych miastach, stolicach państw. Teraz trochę zmieniliśmy swój kierunek, bo oprócz stolic i znanych turystycznych miejsc, poznajemy ciekawe krainy i regiony: przejechaliśmy cały grecki Peloponez, zwiedziliśmy niedostępną Szkocję, wspinaliśmy na Etnę na Sycylii, byliśmy również na Wezuwiuszu, a teraz wróciliśmy z przepięknej, jeszcze mało znanej turystom włoskiej Apulii.
Każda taka wycieczka to dla naszych uczniów bogactwo niesamowitych przeżyć. Są one lekcjami nie tylko w tym dosłownym znaczeniu, ale uczą również pozytywnego odbioru innych kultur, zachowań i uczą po prostu tolerancji. Taki 9-dniowy wyjazd jest bardzo męczący i intensywny, ale to sposób spędzania wolnego czasu dający niesamowitą możliwość integracji z rówieśnikami oraz możliwość pogłębienia i utrwalenia wiadomości poznanych na zajęciach lekcyjnych. Po każdej wycieczce dzielimy się wrażeniami, oglądamy wspólnie zdjęcia i na koniec powstaje kolejne tablo, jako pamiątka naszej eskapady. Wiszą one wszystkie na korytarzach w naszej szkole i przypominają nam pięknie spędzone chwile.
W następnym roku kierunek naszej wycieczki to na pewno będzie wyspa, ale na razie to tajemnica.
Bożena Skowron