Dwie siostry ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich: Zofia Liszka – Siostra Serapiona i Marcjanna Łączniak – siostra Ambrozja zostały dzisiaj, 28 czerwca odznaczone tytułem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” przyznawanym przez Instytut Yad Vashem. Dyplomy i medale „Sprawiedliwych” z rąk ambasador Izraela w Polsce Anny Azari w Bieczu odebrała Agata Rybarczyk, krewna siostry Ambrozji, która przekazała go podczas uroczystości Matce Przełożonej Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej Maksymilli Pliszce.
Podczas dzisiejszej uroczystości w Bieczu tytułami i medalami „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” uhonorowano dwie polskie rodziny i siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej, które podczas Holokaustu ratowały Żydów.
W gronie uhonorowanych znalazły się dwie siostry: Zofia Liszka – Siostra Serapiona i Marcjanna Łączniak – siostra Ambrozja, które podczas Holokaustu uratowały Sabinę Bruk Honigwachs, dziewczynę żydowskiego pochodzenia. Swoje zeznanie, historię ocalenia Sabina Bruk opisała we wspomnieniach do których dotarł pracownik IPN Rzeszów Michał Kalisz.
„Sabina Bruk w swoim zeznaniu opisała jak siostry uratowały ją podczas okupacji. Przebywała wówczas w Dominikowicach, koło Gorlic gdzie Siostry Służebniczki od lat ’30 XX wieku prowadziły swoją ochronkę. Podczas II wojny światowej siostry współpracowały z przedstawicielami Armii Krajowej, ukrywały broń, transportowały tę broń, prowadziły tajne nauczanie i organizowały pomoc. To wszystko wiemy z tego zeznania Sabiny Bruk. Wcześniej o tym nie wiedziałyśmy w zgromadzeniu. To wtedy, w okresie okupacji hitlerowskiej siostry uratowały Sabinę Bruk, która ukrywała się w zakonie, na co dzień chodząc w habicie. W uratowanie Sabiny zaangażowanych było 5 sióstr zakonnych ze Zgromadzenia: dwie, które były matkami przełożonymi – Zofia Liszka – siostra Serapiona i Marcjanna Łączniak – siostra Ambrozja oraz trzy inne siostry” – mówi siostra dr Agnieszka Skrzypek ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek, obecna na uroczystości w Bieczu.
Dzisiejsza uroczystość w Bieczu nie byłaby możliwa gdyby nie zaangażowanie, starania i poszukiwania Michała Kalisza z rzeszowskiego IPN. To on odnalazł zeznania Sabiny Bruk, a potem dotarł do krewnych siostry Ambrozji Łączniak, którzy mieszkają obecnie pod Jarocinem. W zeznaniu Sabiny Bruk były wymienione imiona pięciu sióstr, jednak Instytut Yad Vashem do którego o przyznanie tytułów i medali „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata” wnioskował Michał Kalisz z rzeszowskiego IPN zdecydował o odznaczeniu nim dwóch wspomnianych sióstr. Tytuły zostały siostrom przyznane w odstępie 3 lat: pierwszy w 2015 roku, a drugi w 2018 roku.
Na uroczystość zostali zaproszeni krewni siostry Ambrozji Łączniak i oni otrzymali medal od Yad Vashem, który na tej uroczystości przekazała na ręce Matki Przełożonej Generalnej Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich s. Maksymilli Pliszki pani Agata Rybarczyk. W uroczystości uczestniczyli także burmistrz Dębicy Mariusz Szewczyk i dyrektor Muzeum Regionalnego w Dębicy Jacek Dymitrowski.
Dzięki staraniom Michała Kalisza Instytut Yad Vashem zrobił kopię dyplomu przyznania medalu tej nieżyjącej drugiej siostrze Serapinie. Dzięki temu zgromadzenie dysponuje dyplomem i medalem siostry Ambrozji i dyplomem siostry Serapiony. Dwa lata temu dzięki staraniom Michała Kalisza i IPN Rzeszów odznaczone zostały wszystkie siostry (pięć) które pomagały w ukrywaniu Sabiny Bruk.
„W 1943 roku kiedy zmarła pierwsze przełożona zakonu Serapiona Liszka, Sabina w swoim zeznaniu opisuje, że przedstawiciele Armii Krajowej wyprowadzili ją z naszego domu, nawiązali kontakt z nową przełożoną Ambrozją Łaczniak, żeby pomóc jej w dalszym ukrywaniu się. Sabina została ubrana w habit sióstr i o tym, że nie jest ona siostrą zakonną wiedziały tylko wtajemniczone osoby.W swoim zeznaniu Sabina na 20 stronach opisuje życie w Dominikowicach. Jest to niezwykle barwna, choć ze względu na czasy tragiczna historia” – opowiada s. dr Agnieszka Skrzypek.
Część zeznania Sabiny Bruk zamieszczono w książce s.dr Agnieszki Skrzypek „Służebniczki Dębickie w diecezji tarnowskiej w latach 1891-1989” (przypisy):
„Określenie użyte przez Żydówkę pochodzącą z okolic Gorlic Sabinę Honigwachs Bruk, która opisała swój pobyt w Dominikowicach w domu sióstr, gdzie ukrywała się w habicie służebniczki podczas okupacji, współpracując z AK. Z jej zeznania pochodzi m.in. informacja,która wskazuje bardziej na pobyt kandydatek niż nowicjuszek w tej miejscowości: „W klasztorze tym [w Dominikowicach] było 10 sióstr i 8 nowicjatek. Wszystkie siostry nosiły habity, miały zgolone głowy i nosiły czepki. Natomiast nowicjatki nosiły długie czarne sukienki, nie miały zgolonych głów i nie nosiły czepków”. AYV, 03/1841, Zeznanie Sabiny Bruk, Tel-Awiw, kwiecień 1961, s. 21.”
„Tylko w ten sposób możemy spłacić dług wdzięczność wobec Sprawiedliwych. Ludzie ci ratowali Żydów z narażeniem własnego życia i życia swoich bliskich. Całe rodziny były zastraszane, drżały o życie własne i swoich bliskich, często nie wiedzieli, co robić i do kogo zapukać. Obawiali się Niemców i szmalcowników. W tej godzinie próby Sprawiedliwi otworzyli swoje serca i drzwi swoich domów dla tych przerażonych rodzin. To byli niezwykli ludzie, prawdziwi bohaterowie” – mówiła o odznaczonych podczas uroczystości w Bieczu Anna Azari, ambasador Izraela w Polsce.
Na swojej stronie internetowej Instytut Yad Vashem podaje, że do 1 stycznia 2018 r. wyróżnił 26 tys. 973 bohaterów, w tym 6 tys. 863 Polaków.