Zaledwie parę minut postoju w korku wystarczyło, aby przemiła niewiata stojąca w korku zdążyła kompleksowo poprawić swoją urodę. Pilnikiem poprawiła paznokcie i lekko je podmalowała lakierem. Potem przyszła pora na brwi – to chyba była jakaś maskara – cudnie się przyczerniły i podkręciły. Szminka na usta – to kwestia trzech sekund. Deliktny róż na policzki i subtelne przypudrowanie noska zajęły nie więcej jak kolejnych piętnaście sekund. Ułożenie włosów to był moment – tu potrzebny był pośpiech bo samochody już ruszyły. To wszystko udało nam się wczoraj zaobserwować we wstecznym lusterku stojąc w korku w Straszęcinie. Serdecznie panią pozdrawiamy! Pięknie Pani wygląda!