Podpis prezydenta Dudy złożony we wtorek pod ustawą sprawił, że poznaliśmy zarobki w NBP. Dla Martyny Wojciechowskiej oznacza to jednak spore straty. Jak wyliczył money.pl, jeśli pensja prezesa NBP się nie zmieni, to Wojciechowska straci rocznie 137 tysięcy złotych brutto.
Oprócz pełnej jawności, ustawa wprowadza również limit zarobków. Pensje pozostałych pracowników NBP będzie co prawda nadal ustalał zarząd banku, ale – co istotne – będą miały górną granicę. Nie mogą one przekroczyć 0,6-krotności pełnego wynagrodzenia prezesa NBP.
Ile wynosi wynagrodzenie Adama Glapińskiego? Jak pisaliśmy już w money.pl, jego pensja w 2018 roku to średnio 63 531 zł brutto.
Co prawda w podpisanej we wtorek ustawie czytamy, że „wynagrodzenie Prezesa i wiceprezesów NBP ustalane jest na podstawie przepisów o wynagradzaniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe”, ale to zapis, który obowiązywał również wcześniej. I pensja NBP pod te przepisy podlegała już od wielu lat.
Zakładamy więc, że pensja Adama Glapińskiego się nie zmieni.
Natomiast 0,6-krotność pensji prezesa to dokładnie 38 136,60 zł brutto. Żaden z dyrektorów nie będzie więc mógł zarabiać więcej. A do tej pory nie było to regułą i – jak policzyliśmy – 12 osób na tych stanowiskach miało wyższe pensje.
Najwięcej zarabiała Martyna Wojciechowska. Dyrektor komunikacji i promocji w NBP otrzymywała co miesiąc 49 563 zł brutto. Po zmianie przepisów czeka ją obniżka o prawie 11,5 tysiąca złotych. Rocznie więc Wojciechowska zarobi mniej o prawie jedną czwartą, czyli 137 116 zł brutto. Na rękę to 94 tys. zł, czyli równowartość niezłej klasy nowego samochodu.
Źródło:www.money.pl