Bez telefonu, którego postać mocno się w ciągu ostatnich dekad zmieniła, trudno sobie wyobrazić codzienne funkcjonowanie i to nawet niekoniecznie będąc przedstawicielem wiecznie wgapionej w ekran młodzieży zdającej się nie widzieć świata naokoło. Wielką bolączką obecnie użytkowanych urządzeń jest jednak pojemność baterii, która choć znacznie wzrosła w porównaniu do tego, co instalowane było przed erą smartfonów, to często nie nadąża za naszymi potrzebami. Warto więc dbać o to, by mogła nam ona służyć jak najlepiej.
Unikaj całkowitego rozładowania!
Dawniej pierwszą rzeczą, jaką zwykliśmy robić po rozpoczęciu użytkowania nowej komórki było doczekanie do jej zupełnego rozładowania, a następnie całkowite naładowanie – taką czynność wykonywało się przynajmniej raz, aby zapewnić baterii maksymalną pojemność. Nigdy więc dość przypominać, bo wciąż można spotkać osoby tego nieświadome – już od dawna, a więc od momentu rezygnacji ze stosowania akumulatorów niklowo-kadmowych, tego typu postępowanie nie tylko nie ma żadnego sensu, ale wręcz może okazać się szkodliwe.
Dziś, gdy standardem są konstrukcje litowo-jonowe czy litowo-polimerowe, należy chronić je przed nadmiernym rozładowaniem, a nawet utrzymywać poziom energii możliwie blisko górnej granicy, czyli doładowywać, gdy tylko będzie ku temu okazja. Dzięki temu w sytuacjach, gdy jednak zmuszeni będziemy korzystać z telefonu przez dłuższy czas bez dostępu do dodatkowego zasilania, możemy oczekiwać, że nasze urządzenie będzie dysponowało odpowiednią ilością energii. To jest jeden z powodów, dla którego niezwykle przydatnym akcesorium, nie tylko wówczas, gdy czeka nas np. kilka dni bez możliwości skorzystania z gniazdka, jest power bank . O tym, jak szeroki jest dziś wybór tego typu akcesoriów można przekonać się np. przeglądając ofertę sklepu Pancernik.
Troska o akumulator jest niezbędna także wówczas, gdy zamierzamy dane urządzenie przechowywać nieużywane. Zanim je schowamy, naładujmy je, a raz na jakiś czas sprawdźmy – rozładowanemu grozi usterka.
Potrzeby są coraz większe
Jeśli z nostalgią wspominamy czasy, w których ładowarki mogliśmy nie dotykać nawet przez tydzień, to miejmy na uwadze to, że pojemności ówczesnych akumulatorów były niezwykle skromne w porównaniu z tymi, które instalowane są obecnie. Jeszcze bardziej niż one, wzrosły jednak potrzeby nowych urządzeń, które mają dużo bardziej wymagające pod tym względem procesory dokonujące nieporównywalnie więcej operacji, transmitują wielokrotnie więcej danych i oczywiście wyposażone są w nader okazałe wyświetlacze. Mimo wszystko jednak, zachłanność naszego sprzętu możemy do pewnego stopnia obniżyć.
Trudno sobie wyobrazić, że zupełnie zrezygnujemy z przeglądania internetu czy plików tekstowych albo słuchania muzyki – do tego w końcu służy urządzenie. Równie dobrze moglibyśmy je zamienić na bardziej archaiczne, zyskując przy tym miejsce w kieszeni. Warto jednak zastanowić się, czy cały czas potrzebne jest nam nieustannie wyszukujące sieci aktywne WiFi, albo czy nie wystarczyłaby nam nieco niższa jasność ekranu. Poza tym, rezygnacja z ciągłej pracy wielu obciążających system aplikacji także przyczyni się w pewnym zakresie do zmniejszenia zużycia energii.
Nade wszystko jednak, pamiętajmy o prawidłowym doładowywaniu. O stan akumulatora jak wiadomo warto dbać zwłaszcza wówczas, gdy nie jest on wymienny, a takie rozwiązanie spotykamy dziś często.